No i zaczyna się. Jak się robi edycję programu z jego zwycięzcami, to trzeba się liczyć z tym, że konflikty będą wyrastały jak grzyby po deszczu. Zwłaszcza gdy angażuje się Agnieszkę Włodarczyk , która nie pała sympatią do współzawodniczek. Zwyciężczyni ostatniej edycji, Laura Samojłowicz , również nie zamierza odpuszczać. Konflikt wisi w powietrzu - pisze Pudelek.
- Przepychanki zaczęły się już podczas ustalania grafiku zajęć ze śpiewu. Jedna i druga na złość sobie chcą mieć godziny treningów o jednej porze, strzelają fochy i pokazują która jest większą gwiazdą - donosi informator serwisu.
To duże zaskoczenie, bo Laura Samojłowicz sprawiała wrażenie miłej i bezproblemowej dziewczyny. Widocznie jest niezłą aktorką i dobrze jej idzie stwarzanie pozorów.
- Laura rośnie na królową fochów i łatwa do współpracy nie jest. Na zajęciach w ogóle ze sobą nie rozmawiają i gdy muszą wymienić zdanie, robią to tylko przez ludzi z produkcji. Żenada - dodaje źródło Pudelka.
Będzie gorąco. Może ta edycja nie będzie tak nudna, jak mogłoby się wydawać.
AKTUALIZACJA
Plotek postanowił sprawdzić informację, którą umieścił pudelek.pl i skontaktował się z osobą z produkcji "Jak oni śpiewają". Oto, co usłyszeliśmy:
-Teraz jest między nimi bardzo niewesoło. Strach pomyśleć, co się może wydarzyć, jak znajdą się w jednej hali przed występem i będą np. czekać na makijaż czy fryzjera. Wydaje mi się, że obie panie mają mocne osobowości i ostre charaktery. Delikatnie mówiąc wygląda na to, że się nie polubiły. Chociaż pewnie na wizji będzie słodko i pięknie, bo obie nie lubią pokazywać się jako "złe królowe" - powiedziała Plotkowi osoba z produkcji programu.
