Aktorkę zazwyczaj ubierają styliści programów rozrywkowych, w których występuje lub prowadzi. Tym razem jako gość programu "Mała czarna" Joanna Liszowska ubrała się we własne ubrania. Efekt? Wyglądała jeszcze gorzej niż zwykle.
Nie wiemy, co w tym stroju ma być ładne? Chusta? Pstrokata, workowata tunika? A może buty?
Naprawdę wolelibyśmy zobaczyć Joasię w bardziej dopasowanym stroju. W końcu jest seksowną kobietą, która nie powinna zasłaniać swoich ponętnych kształtów.