Mam talent stawia na prawdziwe emocje. Sporo w tym prawdy. W ostatnim odcinku nie zabrakło okrzyków radości, a także gorzkich łez. Niestety, reguły programu są jakie są i w każdym półfinałowym odcinku przechodzą tylko dwie osoby. Szkoda tylko, że nikt z producentów nie pomyślał, że ciężar porażki w show TVN-u może mieć negatywne skutki dla dzieci, które rywalizują o główną nagrodę w programie z dorosłymi.
Tak było również w ostatnią sobotę. O drugie miejsce w finale walczył 11 letni Karol Galos, który tańczy od 4 lat electric boogie i jest aktualnym Mistrzem Świata. Zaś jego rywalem był Ssnake, czyli 26 letni Piotr Wąsik, który ukończył szkołę cyrkową w Warszawie. Decyzją jurorów, to właśnie Karol odpadł z programu. I choć trzymał się dzielnie to z jego oczu spłynęły łzy.
Już same zasady uczestniczenia w tym programie budzą wątpliwości. Nie można przecież dopuszczać do sytuacji, w której dziecko ma rywalizować z kimś dorosłym o nagrodę. Inne są możliwości osoby dorosłej, a jeszcze inne dziecka. Jeśli jednak jest taka formuła tego programu, to producenci powinni przewidywać sytuację, w której dziecko może okazać się gorsze w rywalizacji z kimś dorosłym. W żadnym wypadku nie powinno być ono pozostawiane na scenie bez opieki i nie wolno pokazywać zwłaszcza jego reakcji na porażkę w telewizji. To przecież mogą zobaczyć jego koledzy, a zakładam, że ten program jest skierowany przede wszystkim do młodych odbiorców. Takie doświadczenia mogą się później przecież negatywnie odbić na jego dalszym rozwoju. Wszystko oczywiście zależy od tego, czy dziecko było wcześniej przygotowane na ponoszenie ewentualnych porażek, ale konsekwencje udziału w programie mogą być dla niego bardzo złe. Dziecko w efekcie tak silnego stresu może całkowicie stracić zapał do swojego dalszego rozwoju. Dlatego takich sytuacji należy jak najbardziej unikać. - opowiada Alina Osolińska - psycholog dziecięcy - w rozmowie z Plotkiem.
Niestety, Karol odpadł, bo - jak powiedziała Agnieszka Chylińska - jest młody i ma przed sobą całe życie. "Mam talent" to duża szansa, żeby się pokazać, ale jak alarmują specjaliści, dla dzieci udział w jakimkolwiek programie może odbić się negatywnie na ich przyszłości. A chwilowa popularność nie zwróci nikomu zdrowia.