Zoe Kravitz i Mary-Kate Olsen spotkały się przy okazji festiwalu filmowego Tribecca. Obie postawiły tego wieczora na czerń, jednak to Zoe wyszła zwycięsko z tego starcia. Do ładnie skrojonej, delikatnej sukienki założyła czarne szpilki, a całość rozświetliła żółtą torebeczką z zabawnym paskiem. Mogłaby trochę popracowac nad fryzurą, ponieważ ta wygląda, jakby przed sekundą zdjęła kask motocyklowy.
Mary-Kate Olsen przez wielu uważana jest za ikonę mody, ale Kotek nie bardzo nawet rozumie dlaczego. Ubieranie się w lumpeksach jest ok, ale trzeba to robić z głową - nie można wyglądać, jakby się w nim spało. Poza tym, można się domyślać, że Mary-Kate Olsen strasznie dużo wydała na rzeczy, które ma na sobie. Dobrze też by było, gdyby pomyślała o zmianie sposobu malowania się - może w końcu przestanie wyglądać jak z rodziny Adamsów.