Justin Timberlake wie, co dobre, więc po zakupy ruszył do jednego z najlepszych (czyt. najdroższych) sklepów w Nowym Jorku, Tiffany. Tam wnikliwie ogladał ofertę pierścionków.
Justin dokładnie przyglądał się pierścionkom i poprosił obsługę sklepu, aby kilka z nich pokazano mu do obejrzenia - mówi obserwator.
Justin co prawda nie zakupił żadnego, ale zapowiedział, że się zastanowi i w razie czego wróci.
Nie pozostaje nam nic innego jak obeserwować palce Jessiki Biel . To właśnie na jej rękę trafi zapewne już niedługo jakieś drogie cacko!