Danuta i Zenek Martyniuk nie mają lekkiego życia ze swoim synem Danielem. Choć oni sami stronią od afer i konfrontacji, ostatnio musieli stawić czoła aferze, którą żyła cała Polska. Chodzi oczywiście o głośny rozwód Daniela Martyniuka i Eweliny Golczyńskiej, a także o medialne przepychanki. Tu nerwy również puściły matce niepokornego Daniela, Danucie, która przed budynkiem sądu mówiła dziennikarzom, że jej była synowa "chciała złapać Martyniuków na kasę". Ostatecznie jednak za swoje słowa przeprosiła, ale skrucha miała wynikać nie z potrzeby sumienia, a z prawdopodobieństwa wytoczenia procesu teściom przez Ewelinę.
Nieudane małżeństwo to wciąż nie jedyny problem Daniela. Syn króla disco polo ma problemy z używkami, dlatego jego ojciec postawił mu twarde warunki:
Nie chcemy, żeby narkotyki zniszczyły jego życie i naszą rodzinę, dlatego postawiliśmy mu twarde warunki: ma się leczyć. Zrobimy wszystko, by trafił do najlepszych specjalistów i wytrzymał terapię – mówił Zenon Martyniuk w rozmowie z "Super Expressem".
Na początku mówiło się, że Zenek Martyniuk zamierza wysłać Daniela na odwyk do Stanów Zjednoczonych. Chłopak miałby wracać do formy w ośrodku w Arizonie, w którym leczyły się między innymi Selena Gomez i Kate Moss. Pieniądze nie stanowią problemu jeśli chodzi o jedyne dziecko, dlatego Zenek miał w ogóle się nie zastanawiać, czy jest w stanie zapłacić bajońską sumę za terapię Daniela.
Ostatnio na swoje InstaStories krnąbrny 31-latek wrzucił zdjęcie z terapii ze szczeniaczkami na Bali. Niestety, loty do Indonezji nie są obecnie niemożliwe, co oznacza, że Daniel informacje o terapii wyszukał w sieci. Kto wie, być może w ten sposób celebryta chciał dać znać ojcu, że zamiast o locie do USA, powinni pomyśleć o egzotycznym Bali.
Myślicie, że Zenek skorzysta z jego sugestii?