W poniedziałek został wyemitowany ostatni odcinek programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". Dwie pary zdecydowały się na rozwód. Zachowanie Maćka do tej pory spotyka się z krytyką widzów.
Na początku to on się bardziej starał. Zabiegał o względy Agaty, która była zamknięta w sobie i ignorowała adorację męża. Wtedy to na nią spadła fala hejtu. Zarzucano jej, że ma u boku fajnego chłopaka i go nie docenia. Jednak wszystko się zmieniło, gdy mężczyzna zwątpił i stracił nadzieję na to, że zmieni nastawienie żony.
Wtedy to ona zaczęła mówić, że chciałaby kontynuować ich małżeństwo i zobaczyć, jak im się ułoży. Maciek był z nią szczery i przyznał, że z jego strony pojawił się mur nie do zburzenia i zaproponował, by spróbowali żyć "na kocią łapę".
Finalnie się rozstali, a uczestnik stracił sympatię widzów, którzy dalej udzielają się na profilu programu na Facebooku. Ich zdaniem zachował się niedojrzale. Według niektórych jest "dorosłym dzieckiem", który nie powinien wchodzić w związek małżeński, do którego nie dorósł.
Maciek to potrzebuje mamusi a nie żony. Duży dzieciak.
Na cholerę szedł do tego programu. Chyba dla lansu. Bo na pewno nie dorósł do małżeństwa. Śmiem twierdzić, że nawet i do związku.
Agata zachowała się naprawdę dorośle, natomiast Maciej... No cóż, po prostu tchórz, który boi się związków. Wszystko fajnie jak nie trzeba podejmować decyzji, ale jak już trzeba, to lepiej się wycofać. Prawdziwy mężczyzna wie, czego chce - piszą.
My jednak staniemy w obronie Maćka. Nic dziwnego, że w pewnym momencie stracił zapał i przestał adorować żonę, która nie zwracała na niego uwagi. Być może gdyby Agata wcześniej zaczęła walczyć o ich związek, daliby sobie szansę i mogliby dalej być razem.
A wy co o tym myślicie? Maciek słusznie jest krytykowany?
AW