Mandaryna na kilka lat zniknęła ze sceny muzycznej. Teraz jednak postanowiła wrócić. Zaczęła od koncertowania, a pod koniec sierpnia wydała swój nowy numer "Not Perfect". Doda w jednym z wywiadów skomentowała jej powrót.
Przyznała, że nie zapoznała się z najnowszą twórczością Mandaryny. Przy okazji wypomniała jej śpiewanie z playbacku.
Nie słuchałam tego nowego kawałka, bo jedyną osobą śpiewającą z playbacku, którą akceptuję, jest Britney Spears - wyznała w rozmowie z "Party".
Jej zdaniem powrót Mandaryny to przede wszystkim zasługa jej fanów, za co powinna być im wdzięczna. Zdaniem Dody, sama by się na to nie zdecydowała.
Ja uważam, że ten powrót jest tylko i wyłącznie możliwy ze względu na fanów, którzy - czy to na poważnie, czy raczej dla jaj - ten powrót jej umożliwili. Ona sama nigdy by tego nie zrobiła, więc powinna im być bardzo wdzięczna - dodała.
Jak widać Doda do tej pory nie może zapomnieć występu Mandaryny w Sopocie 13 lat temu. My też nie. A wy?
AW