Robert Lewandowski podczas ostatniego meczu Bundesligi, nie podał ręki trenerowi Juppowi Heynckesowi, który zdecydował o ściągnięciu go z boiska. Zachowanie piłkarza wywołało falę krytyki, a w niemieckich mediach nazwano go samolubem z przerośniętym ego.
Lewandowski już od jakiegoś czasu nie może liczyć na wsparcie i ciepłe słowa od kolegów z zespołu. Piłkarz uważa, że koledzy z drużyny nie wspierają go wystarczająco w walce o tytuł króla strzelców. Pojawiły się też doniesienia, że "Lewy" ostatnimi czasy coraz mniej angażuje się w treningi.
Zachowanie piłkarza skomentował Paul Breitner, legenda Bayernu Monachium. Nie były to miłe słowa.
Lewandowskiemu coraz trudniej jest uzyskać wsparcie zespołu. Piłkarze zastanawiają się, czy to jest facet, który nadal chce tu zostać. On nie nauczył się, czym jest szacunek do trenera i drużyny. On ma wielki problem z samooceną. Myśli, że jest na poziomie Cristiano Ronaldo, ale musi pokazać to na boisku (...) Nie myśli o drużynie. Dla niego liczy się tylko "ja, ja i ja" - powiedział były piłkarz w programie "Doppelpass".
Lewandowski ponoć od jakiegoś czasu marzy o transferze do Realu Madryt. Ma mu w tym pomóc jego nowy menadżer. Krążyły doniesienia, że Bayern Monachium nie chce pozwolić na zmianę klubu. Być może jednak zmienią zdanie, skoro nie szanuje trenera i kolegów z drużyny.
Co myślicie o zachowaniu Lewandowskiego? Powinien przestać gwiazdorzyć?
MT