Małgorzata Rozenek może się obecnie pochwalić kochającą rodziną, sukcesami zawodowymi i pięknym ciałem. To wystarczy, żeby była krytykowana i to głównie przez kobiety. Jak przyznaje "Perfekcyjna" nie ma z tym problemu, jedynie szkoda jej kobiet, które ją atakują.
Rzeczywiście od jakiegoś czasu mierzę się z falą internetowego hejtu od kobiet. Nie jest to wielki problem, wiem, że to osoby, które nie potrafią w inny sposób dać upust swoim złym emocjom. Spotykam masę kobiet przy realizacji swoich programów, są chętne do rozmowy, tylko czasem jest tak, że frustracja, niezadowolenie, zamiast iść w stronę konkretnego działania, żeby to zmienić – objawia się w krytyce, hejcie - wyznała.
Nie mam z tym problemu, rozumiem ten mechanizm. Jest trochę tak, że jak jesteś kochana, szczęśliwa, to mało co cię rusza i wyprowadza z równowagi. Od razu zaczynam tłumaczyć, współczuć, nie biorę tego do siebie i nie martwię się sobą, a szkoda mi tych kobiet, które rozwiązują swoje problemy na moich profilach społecznościowych, wypisując niecenzuralne komentarze. Niszczą sobie swój dzień złą energią - dodała.
Choć teraz Rozenek jest świadoma swojej kobiecości i pewna siebie. przyznaje, że jeszcze kilka lat temu myślała o sobie nieco inaczej.
Miałam szczęście do mężczyzn i dlatego nigdy nie czułam, że wyglądam źle. I kiedy teraz patrzę na zdjęcia sprzed lat, zachodzę w głowę, jak mogłam myśleć, że to mogło się komuś podobać, to przecież wtedy byłam przekonana, że tak jest. Widzę tę zmianę, która we mnie zaszła, ale nie myślę o niej w kategorii, że wtedy było źle - powiedziała.
Najtrudniejszy moment przeżyła po urodzeniu dziecka.
Miałam przez chwilę problem po urodzeniu dziecka, kiedy bardzo dużo przytyłam w ciąży, ponad 30 kilo. Długo zrzucałam pomimo ogromnego wysiłku, diety, ćwiczeń i ten moment bardzo pamiętam, bo mnie potwornie zdołował - zdradziła.
"Perfekcyjna" być może dlatego tak chętnie udziela się w mediach i chętnie prowadzi programy, które maja pomóc kobietom. Najpierw "Projekt Lady", a niebawem ruszy "Warsztat urody".
MT
