Anna Wendzikowska chętnie publikuje na Instagramie zdjęcia swojej 2-letniej córki, Kornelki. Przeważnie zakrywa twarz dziewczynki, jednak w najnowszym poście odeszła od tej reguły. Podczas ostatniego wspólnego spaceru fotograf uchwycił moment, kiedy dziecko akurat odwróciło głowę w stronę obiektywu.
Chyba pierwsze zdjęcie, na którym widać twarz dzieciaczka? - zauważyła internautka.
Choć większość osób zachwyciła się malowniczym kadrem i pięknymi "modelkami", jedna z internautek zarzuciła dziennikarce, że niepotrzebnie publikuje wizerunek córki. Jej zdaniem takie zdjęcia mogą zostać wykorzystane przez rówieśników celem "skompromitowania".
Fanki stanęły w obronie Wendzikowskiej:
Myślę, że większość dzieci jest dzisiaj w sieci. A Pani Ania subtelnie pokazuje dziecko. Zresztą ma się kim pochwalić i to robi:-).
No taaaa, bo 4-latki to tylko po Instagramie śmigają w poszukiwaniu kompromitujących zdjęć swoich rówieśników.
Głos zabrała też sama dziennikarka:
Nie przypominam sobie, żebym wrzucała coś kompromitującego. Fakt, dzieci potrafią być okrutne. I dorośli też. Im wcześniej się nauczy, że na głupie komentarze nie ma sensu zwracać uwagi tym lepiej.
Zgadzacie się z zarzutami postawionymi Wendzikowskiej?
WJ