Na początku marca Kora za pośrednictwem fundacji Alivia walczyła o refundację leku dla chorych na raka jajnika. Sama, żeby przyjmować Olaparib, musiała sprzedać mieszkanie. Lek ten, choć bardzo skuteczny, jest też drogi - miesięczna terapia kosztuje 24 tys. zł, czyli 300 tysięcy rocznie.
Do tej pory Olaparib nie był refundowany. Początkowo Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji negatywnie oceniła wniosek finansowania terapii, ale teraz firma przedstawiła nowe propozycje ceny. Lek już wkrótce będzie refundowany, jednak w tym celu minister zdrowia stworzy osobny program lekowy. Szczegóły podaje Dziennik.pl:
To oznacza bardziej skomplikowane procedury - ze względu na wysoki koszt terapii ministerstwo i NFZ chcą mieć kontrolę nad jego przyznawaniem (m.in. by trafiał do tych grup chorych, u których naukowo potwierdzono jego skuteczność, oraz nie był np. po refundacji wywożony za granicę). Lek wpisany zostanie na listę refundacyjną już od września.
Menedżerka Kory Katarzyna Litwin nie ukrywa, że na tę decyzję miały wpływ działania wokalistki.
Jestem święcie przekonana, że Kora dołożyła swoją cegiełkę do decyzji Ministerstwa Zdrowia. Publiczne mówienie o problemie zwraca uwagę decydentów, a Kora ma siłę, ma osobowość i wypowiadała się nie tylko w swoim imieniu, ale była też głosem innych kobiet - powiedziała Dziennikowi.pl.
U Kory trzy lata temu wykryto raka jajnika. Operacje i chemioterapia przyniosły oczekiwane rezultaty, ale zahamowanie rozwoju nowotworu nie oznacza całkowitego wyleczenia.
BP