Edyta Górniak wczoraj pojawiła się w warszawskim sądzie na ogłoszeniu wyroku w sprawie, jaką złożyli przeciwko niej rodzice jej byłego męża, Dariusza K. Niestety, ku rozczarowaniu gwiazdy, sędziowie przychylili się do wniosku Wisławy i Tadeusza Krupów, i nakazali jej umożliwienie im spotkań i rozmów telefonicznych z jej synem, Allanem.
Wygląda jednak na to, że to nie koniec tej sprawy. Jak donosi bowiem "Fakt", Górniak nie chce się poddać, bo uważa, że dziadkowie jej syna nadal będą próbowali w tajemnicy przed nią kontaktować chłopca z przebywającym za kratami Dariuszem K.
Gwiazda uważa ich też za niegodnych zaufania, bo już kilkakrotnie źle zaopiekowali się, jej zdaniem, Allanem.
Uważa, że źle się nim zaopiekowali, gdy wysłała go do nich na wakacje na Mazury - zdradził informator "Faktu".
Być może okaże się więc, że swoje zeznania w tej sprawie będzie musiał złożyć sam Allan Krupa. Chłopiec nie do końca jednak rozumie podobno podłoże złożonego konfliktu między jego sławną mamą a dziadkami.
On nie rozumie, dlaczego dziadkowie walczą z jego mamą. Uważa, że to zemsta za to, że rozstała się z jego tatą - dodał znajomy Edyty Górniak .
Myślicie, że diwa powinna wciągać w te sprawy swojego syna?
IN