Po tym jak Dariusz K . trafił do aresztu pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci, Edyta Górniak ucięła jego kontakty z Allanem. Gwiazda uznała, że taka relacja może mieć na jej nastoletniego syna zły wpływ, więc gdy okazało się, że byli teściowie - wbrew jej woli - przekazują Allanowi listy od ojca, ograniczyła kontakt również z nimi. Z tego też powodu wyprowadziła się do Krakowa. Rodzice Dariusza K. postanowili, że nie zostawią tak sprawy i pozwali piosenkarkę o "zabezpieczenie kontaktów z wnukiem".
Edyta jest załamana - ujawnia informator "Faktu". Robi wszystko, by Allan, mimo że jego ojciec trafił do więzienia, mógł cieszyć się normalnym dzieciństwem. Nie rozumie, dlaczego dziadkowie próbują rzucać jej kłody pod nogi.
Choć decyzja o przeprowadzce nie jest korzystna dla kariery Górniak, to najważniejsze dla niej jest dobro syna.
W Krakowie Allanek czuje się doskonale. Ma nowych kolegów i prawie zapomniał o problemach ojca, który właśnie został skazany na 7 lat więzienia.
WJ