Justyna Steczkowska uwielbia szpilki, gdziekolwiek się nie pojawi zawsze zachwyca nienaganną prezencją i elegancją. A nieodłącznym elementem jej stylizacji są zawsze buty na wysokim obcasie. Takie obuwie nie należy do najwygodniejszych i nie sprzyja też zdrowiu. Niedawno jeden z tabloidów ujawnił, że wokalistka ma chory kręgosłup i cierpi na zwyrodnieniową chorobę stóp, która powoduje pojawianie się haluksów (schorzenie wynikające często z noszenia za ciasnego i wysokiego obuwia).
Często cierpi, ale zagryza zęby. Nie zamierza na dobre zrezygnować ze szpilek - powiedziała "Faktowi" rzekoma znajoma piosenkarki.
Doniesienia kolorowej prasy postanowiła skomentować Steczkowska. Za pośrednictwem Facebooka poinformowała, że jest zdrowa, a plotki są wyssane z palca:
Kochani właśnie dowiedziałam się, że jakiś "znawca od wszystkiego", napisał o tym, że mam chory kręgosłup i haluksy, a część portali powtórzyła po nim jak papugi - tradycyjnie nie zadając sobie trudu sprawdzenia tej informacji. Czego to pseudodziennikarze (nie mylić z tymi, którzy rzetelnie wykonują ten zawód) nie wymyślą żeby zarobić pieniądze... Otóż NIGDY nie miałam chorego kręgosłupa i nie mam. NIE MAM RÓWNIEŻ HALUKSÓW, a moje stopy czują się świetnie u mamy na wakacjach - napisała.
Na dowód swojego zdrowia i dobrego samopoczucia pokazała też zdjęcia stóp:
Można powiedzieć, że to kolejna "afera" ze stopami w roli głównej. Wcześniej oberwało się Agnieszce Kaczorowskiej za odciski i bąble . Tancerka również odpowiedziała na niewybredne komentarze pod jej adresem .
W najnowszym teledysku Justyny Steczkowskiej możemy zobaczyć, jak wokalistka tańczy w seksownej sukience i szpilkach:
amelka