Wojciech Kuczok i Agata Passent zaskoczyli, gdy ogłosili, że wzięli ślub po zaledwie 6 miesiącach znajomości. Rok później okazało się, że się rozwodzą. Ale tego, co właśnie wyznała dziennikarka, nikt się chyba nie spodziewał.
Wydawało się, że w tej sprawie nie będzie już kolejnych zwrotów akcji. Wojciech Kuczok opowiedział prasie o rozstaniu, a Agata Passent wielokrotnie podkreślała w wywiadach, że to koniec. Rozwód również miał być już sfinalizowany, ale... nie jest. Passent właśnie zaskoczyła wszystkich nieoczekiwanym wyznaniem. Córka Agnieszki Osieckiej poinformowała na łamach "Show", że rozwód z pisarzem został odwołany.
Informacje o naszym rekordowo krótkim stażu małżeńskim okazały się przedwczesne. Postępowanie rozwodowe zostało wstrzymane. Różnica charakterów okazała się pikantną przyprawą do przepisu na udany związek. Żyjemy zgodnie i konwencjonalnie - wyjawiła magazynowi "Show" Passent.
Najwyraźniej więc Kuczok i Passent znaleźli w końcu receptę na udany związek, dogadali się i próbują odbudować swoje małżeństwo. W pamięci jednak wciąż mamy fragment wypowiedzi pisarza z obszernego wywiadu dla "Grazii".
Teraz trwa sprawa rozwodowa. Nieistotne kto złożył pozew. To małżeństwo przechodzi do historii, ponieważ nie byliśmy stworzeni do tego, by żyć ze sobą na co dzień - mówił Kuczok w "Grazii". - Nie mam zdolności jasnowidza. Zbyt wiele razy w życiu wydawało mi się, że dokonuje się jakaś ostateczność, żebym teraz mógł odpowiedzieć na to pytanie. W czerwcu ubiegłego roku brałem ślub, a nie doczekaliśmy nawet pierwszej rocznicy; to nie jest fajne, ale ten rozdział w moim życiu został zamknięty. Nie mam zamiaru się teraz wygłupiać i deklarować publicznie czegokolwiek. Mogę powiedzieć tylko tyle, że nigdy nie wrócę do stolicy.Bartłomiej Barczyk / Agencja Gazeta
al