"Teraz wiem, że nie muszę ubierać się drogo, żeby czuć się i wyglądać dobrze" - Agnieszka Włodarczyk wyznaje, że w jej szafie nie znajdziemy dziś strojów za fortunę od zagranicznych projektantów. Pełno w niej za to ubrań z second-handów.
Chyba wszyscy wiedzą, że Agnieszka Włodarczyk nie lubi wydawać na ubrania dużych pieniędzy. Często podkreśla, że nie ma stylisty, a ciuchy, w których pojawia się na imprezach kupuje sama. Na zakupy wybiera się w trakcie przecen. Lubi też od czasu do czasu zajrzeć do sklepu z odzieżą używaną. Podczas Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach zaskoczyła wszystkich wyznaniem, że dwie sukienki, które miała wtedy na sobie, kosztowały łącznie 2,50 złotego.
Kiedyś kupowałam rzeczy od Dolce & Gabbana czy Chanel. Myślę, że to wynikało z kompleksów. Chciałam udowodnić sobie i innym, że mnie na nie stać. Teraz wiem, że nie muszę ubierać się drogo, żeby czuć się i wyglądać dobrze. Niestety jestem oceniana po tym, co włożyłam, a to jest strasznie płytkie - przytacza słowa Włodarczyk "Flesz".
<< STYLIZACJE WŁODARCZYK I ICH CENY >>
Dwutygodnikowi udało się ustalić, ile za wcześniejsze stylizacje zapłaciła aktorka. Ciężko nam uwierzyć, że na 6 zestawów wydała niewiele ponad 600 złotych. Włodarczyk jest oszczędna, ale jak widać ma świetne wyczucie stylu.
aga