Halina Mlynkova miała dość plotek na swój temat. Do sprawy podeszła z humorem.
Ostatnio tabloidy donosiły, że wokalistka przesadza z odchudzaniem, bo jej narzeczony, Leszek Wronka jest fanem szczupłych kobiet.
Halina ma obsesję na punkcie odchudzania i zwyczajnie nie dojada. Tym bardziej, że jej ukochany Leszek Wronka lubi kobiety o figurach modelek. Uważa, ze w show-biznesie najlepiej być wysoką, szczupłą blondynką. Dlatego Halina przefarbowała włosy i tak pilnuje swojej wagi - powiedziała podobno jej znajoma w "Rewii".
Na szczęście wokalistka do sprawy podeszła z wyjątkowym dystansem i z plotek zwyczajnie sobie zakpiła. Na profilu na Facebooku zamieściła zdjęcie, na którym z przerażoną miną sprawdza wskazówkę na wadze. Zdjęcie opatrzyła zabawnym opisem.
OOO nie! Przytyłam półtora kilograma! Leszkowi na pewno przestanę się podobać! Na szczęście nadal mam przefarbowane włosy na blond i może to trochę uratuje sytuację...
Przypomnijmy, że Mlynkova pod koniec czerwca trafiła do szpitala. Jej menedżerka wyjaśniła, że artystka musiała "nieco zwolnić" . Przy okazji wokalistka zdradziła, że faktycznie ma problemy zdrowotne i obecnie czeka na wyniki badań.
Gratulujemy Mlynkovej dystansu! Życzymy jej przede wszystkim zdrowia.
Vic