Beyonce , jak donoszą zagraniczne media - w tym między innymi "The Guardian" - zabrała głos w sprawie feminizmu i sytuacji kobiet. Odważne zdanie piosenkarki jest dość odważne i stanowcze. Beyonce uważa się za wielką feministkę walczącą zaciekle z równouprawnieniem. Czyżby zapanowała moda na feminizm wśród gwiazd? w wywiadzie dla gejowskiego magazynu "Out" Beyonce próbuje przekonać czytelników, że jej piosenki są... bardzo feministyczne. Beyonce twierdzi, że panie powinny wyjść z cienia swoich partnerów i korzystać ze swojej seksualności.
Mężczyźni są wolni, a kobiety nie. To szaleństwo. nadal uczy się kobiety, abyśmy się podporządkowywały i były wrażliwe. Jesteśmy przez to ofiarami. Kobiety mogą zaoferować o wiele więcej. Cieszę się, że moje słowa inspirują i dodają sił ludziom, którzy czują się skrzywdzoną mniejszością. Wszyscy jesteśmy tacy sami i pragniemy tego samego - prawa do szczęścia, do tego, by być, kim chcemy i kochać, kogo chcemy.
Beyonce stwierdziła, że cieszy się, że jej piosenek słuchają geje.
Screen z Facebook.com/BeyonceChciałaby być oparciem dla wielu osób. Trudno się nie zgodzić z faktem, że Beyonce tworzy dość feministyczne teksty, jednak jej zachowanie na scenie nie wpisuje się w postulaty, które wysuwa. Epatowanie ciałem, teledyski, w których kobieta jest słabsza, oceniana przez męski wzrok, staje się obiektem seksualnym to jedno, zaś słowa piosenkarki - drugie. Posłuchajcie feministycznej piosenki Beyonce ;)
Mix