Doda zaczęła świętować weekend już w piątek, od wizyty w Centrum Sztuki Współczesnej. A tam obejrzała kontrowersyjną wystawę Maurizio Cattelana - jednego z najbardziej cenionych artystów współczesnych na świecie. Jego ubiegłoroczna retrospektywa prac w nowojorskim Muzeum Guggenheima należała do "najgorętszych" wydarzeń artystycznych sezonu.
Doda załapała się na zwiedzanie prawie w ostatniej chwili. Dzieła można było bowiem podziwiać do 24 lutego. Piosenkarka nie omieszkała też jak zwykle zrobić kilku fotek, w tym siebie na tle... martwego konia.
Od razu po zdjęciem pojawiły się żartobliwe wpisy fanów piosenkarki.
Doda odpowiedziała jedynie:
Ktoś zmęczył konia na amen.
Piosenkarka wystawę podziwiała w tłumie zwykłych śmiertelników. Czasem miała wręcz problem, aby dopchać się do eksponatów.
W niedzielę mogła się już poczuć jak celebrytka. Wybrała się na imprezę. Uwieczniła się na niej z Honoratą Skarbek . Zdjęcie podpisała:
All the single ladies.
Zastanowił nas jednak inny wpis, który pojawił się w związku z komentarzem jednej fanek pod zdjęciem...
Czyżby Doda spotykała się z jakimś surferem? A może jest to nawiązanie do niedawno udzielonego wywiadu dla "Glamour", w którym piosenkarka przyznała, że udając kelnerkę nawiązywała znajomości z surferami? (Jak podrywa Doda? NA KELNERKĘ: Na hasło wskoczyłyśmy w kostiumy. Potem oliwka, włosy na Pamelę Anderson i na plażę)
W każdym razie bycie singielką piosenkarce chyba Dodzie niezbyt służy. Wydaje się dość smutna. To samo zauważyli w komentarzach jej fani.
Gram zamyśloną - odpowiedziała.
emjot