Tajemniczą zbrodnię odkryto wczoraj w hotelu Świteź w Łucku. - To dwoje mieszkańców Wielkopolski, 16-letnia Polka i 68-letni Serb, najprawdopodobniej jej konkubent - podaje Gazeta.pl . Według ukraińskiego portalu Volynpost.com, Polka i Serb mieszkali w hotelu Świteź w Łucku od 15 stycznia.
Para zapłaciła za trzy dni pobytu z góry i zamieszkała w jednym pokoju na czwartym piętrze. Według obsługi hotelu, pokój należał do tych "średnich" pod względem ceny - 270 dolarów za każdy dzień pobytu, ze standardowym wyposażeniem - TV, lodówka, podwójne łóżko. Zrezygnowali z codziennego sprzątania i polecili, by im nie przeszkadzano - czytamy na Gazeta.pl .
Gdy jednak po trzech dniach para nie wymeldowała się i nie zwolniła pokoju, próbowała do niego wejść pokojówka. Drzwi były jednak zamknięte od środka. Gdy w końcu otworzył je administrator budynku jego oczom ukazał się makabryczny widok - dwa nagie ciała z ranami postrzałowymi głowy. Personel natychmiast zawiadomił odpowiednie służby. Ukraińska milicja wszczęła już postępowanie w sprawie śmierci pary.
Zostaliśmy poinformowani o sprawie, w sobotę policja z Szamotuł powiadomiła rodziny ofiar - powiedział Gazeta.pl podinsp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - Serb miał kartę stałego pobytu - dodał rzecznik.Fot. volynpost.com
Według wstępnych, nieoficjalnych informacji które podaje ukraiński portal, Serb najprawdopodobniej najpierw zabił 16-letnią przyjaciółkę, a potem strzelił sobie w głowę. Jak podaje RMF24.pl, zbrodni dokonano nietypową bronią.
W pokoju znaleźliśmy pistolet zagranicznej produkcji, kaliber 10 i 4 milimetra - trafił do ekspertyz, bo to nietypowa broń - powiedziała RMF FM rzeczniczka łuckiej milicji Oksana Błiszczik.
zuz