Kellan Lutz jest nerdem. W wywiadzie dla magazynu DuJour mówił o swojej pasji do nauki. Niewielu wie, że aktor specjalizował się w inżynierii chemicznej w Chapman University, a lekcje aktorstwa brał dodatkowo. Nagle jego kariera przybrała tempa, musiał porzucić szkołę, ale wciąż kocha naukę. Nazywa chemię "moją największą pasją w życiu".
Chcę, działać przez resztę mojego życia [...]. Zdobędę Oscara [...]. Nie obchodzi mnie, czy to zajmie mi 50 lat, a ja będę stary. Uwielbiam to, co robię - powiedział w wywiadzie dla DuJour.com .
Lutz zajmuje się wynalazkami, to jego druga pasja:
Aktorstwo daje mi zasoby i możliwości by pomagać organizacjom charytatywnym, a także pieniądze by tworzyć nowe wynalazki i zapłacić za proces patentowy. Adwokaci nie są tani - wyjaśnia.
Aktor nie będzie jednak miał w najbliższym czasie zbytniej możliwości rozwijania pasji naukowca. Zobaczymy go za to w remake'u filmu o Tarzanie, ale przede wszystkim w nadchodzącym wielkimi krokami "Przed świtem cz. 2", którego premierą jest zafascynowany i już zaprosił swoją rodzinę i przyjaciół:
To jest taki szczególny moment w naszym życiu [...]. I tak naprawdę chcę doświadczyć tego z bliskimi mi ludźmi.MATT SAYLES/INVISION/AP/Matt Sayles