Detektyw, którego niedawno wynajął Sylvester Stallone do zbadania okoliczności śmierci swojego syna, chyba będzie miał pełne ręce roboty. Jeden ze stróżów prawa zaangażowanych w śledztwo zdradził portalowi tmz.com , że zachodzi poważne podejrzenie, iż Sage Stallone handlował lekami niewiadomego pochodzenia. I to na skalę hurtową.
W jego mieszkaniu znaleziono 60 wielkich butelek po Vicodinie. Każda z nich fabrycznie zawierała 500 tabletek. Opakowania były jednak puste. Gdzie podziało się zatem 30 tysięcy tabletek leku? Czy młody Stallone miał w domu nielegalny skład specyfiku? Jeśli nie, to skąd wzięły się tam butle po lekach, najprawdopodobniej przemyconych zza granicy?
Vicodin to handlowa nazwa hydrokodonu, środka przeciwbólowego silniejszego nawet od morfiny. W USA można go dostać tylko na receptę. Medykament jest owiany złą sławą - bardzo łatwo się od niego uzależnić. Do takiego nałogu przyznał się między innymi Eminem, a serialowy dr House jest uzależniony właśnie od Vicodinu. Policja raczej wyklucza hipotezę, że Sage sam zażywał lek. Jedną z oznak uzależnienia jest wychudzenie organizmu, a syn Stallone'a był w dobrej formie fizycznej.
Matka Sage'a i pierwsza żona Sylvestra Stallone'a, Sasha Czack, ma też własną teorię co do przyczyn śmierci syna. Wyjawiła, że dwa tygodnie przed wypadkiem Sage przeszedł bardzo niebezpieczny zabieg dentystyczny. Usunięto mu aż pięć zębów.
Ostrzegałam go, że taka operacja wiąże się z wielkim ryzykiem, że powinien usuwać zęby etapami. - mówi Czack - Znam wiele przypadków śmierci pacjentów po takich operacjach...
Sage chciał jednak pozbyć się wszystkich popsutych zębów za jednym zamachem. Według jego matki syn mógł przeżywać tak okropny ból, że nie był w stanie wyjść z domu. Sasha Czack przypuszcza, że 36-latek nieświadomie przedawkował środki przeciwbólowe. Co jednak stało się z resztą leków? 30 tysięcy tabletek to niewyobrażalna ilość... i prawdziwy majątek na czarnym rynku.
tommy