Między Katy Perry a Russellem Brandem zaczęło iskrzyć w 2008 roku, gdy spotkali się na gali MTV VMA. Aktor oświadczył się piosenkarce rok później, podczas podróży do Indii. W październiku 2010 roku byli już małżeństwem. Na trwającym sześć dni weselu wszyscy doskonale się bawili. Wszyscy poza... Rihanną, która do małżeństwa Katy z Russellem podchodziła bardzo sceptycznie.
Już w kwietniu 2011 pojawiły się pierwsze plotki o tym, że parze nie układa się tak, jak powinno. Mówiło się o zdradach i kłótniach, a także o tym, że Russell i Katy w ogóle nie mają dla siebie czasu.
To, że nie obnosimy się z naszym uczuciem, nie oznacza, że coś złego dzieje się w naszym małżeństwie. Prywatność jest naszym największym luksusem - napisała wtedy Katy na Twitterze.
30 grudnia Brand złożył w sądzie papiery rozwodowe. Wystosował też oficjalne oświadczenie:
Niestety, Katy i ja kończymy nasze małżeństwo. Zawsze będę ją wielbił i wiem, że pozostaniemy dobrymi przyjaciółmi.
Jako powód rozstania Russell podał "różnice nie do pogodzenia". Mówiło się, że aktor miał dość tego, że jego żona ciągle była w rozjazdach, nie spędzali razem czasu.
Katy, która bardzo przeżyła rozpad jej małżeństwa, dopiero teraz zaczyna o tym mówić. Niedawno wyznała, że choć to Russel złożył papiery rozwodowe, to on w dużej mierze odpowiedzialny jest za to, co się stało.
Russell nie odwiedził mnie podczas mojej światowej trasy, tak właśnie było, a doskonale wiedział, że kiedy nagra się płytę, jedzie się na koncerty. Występy na żywo są dla mnie ogromnie ważne, bo w ten sposób dziękuję moim fanom. W końcu bez nich nie byłabym tam gdzie jestem. Ale Russell nie przyjechał - opowiada Katy.
Wzajemne obrzucanie siebie winą na pewno nie jest niczym dobrym. Mamy nadzieję, że piosenkarce uda się otrząsnąć po tych niemiłych przeżyciach i wkrótce na nowo zacznie wierzyć w miłość.
nn
Zobacz także:
Katy Perry zmieniła zdanie. Jednak nagra płytę!