Ewa Farna, pierwszy raz po wypadku, udzieliła wywiadu czeskiemu portalowi iDnes.cz . Młoda gwiazda opowiada o wypadku, swojej reakcji i komentuje doniesienia policji o alkoholu we krwi . 18-letnia artystka jest już w domu i dochodzi do siebie. Piosenkarka zdradziła, co pamięta z tamtego trefnego poranka.
Wracałam drogą z Cieszyna do domu. Przysnęłam. Obudziło mnie trzęsienie kół. Chciałam wrócić z powrotem na drogę, ale było już za późno. Dalej pamiętam tylko, że jechałam wprost na drzewo. Uświadomiłam sobie, że grozi mi zderzenie czołowe. Odbiłam więc kierownicą w drugą stronę. Potem pamiętam tylko tyle, że otworzyłam oczy i zobaczyłam nogi we krwi. Dotknęłam głowy i zauważyłam również krew na rękach. Bałam się, czy gdzieś nie wycieka benzyna, albo że coś może się zapalić No i wysiadłam z samochodu. Zauważyłam kobietę, która dzwoniła po pogotowie. Za nią przyjechał samochód, a w nim znajomi rodziców. Zadzwonili do taty. Pamiętam jeszcze, że ciągle prosiłam, by przyjechali rodzice i pytałam się, czy komuś się coś nie stało. Dopiero potem odwróciłam się i zobaczyłam auto i jego tragiczny stan. W tym momencie dopadła mnie panika, histeria, sprawdzałam, czy mam ręce, nogi. Nie mogłam uwierzyć, że wysiadłam z samochodu o własnych siłach - opisała wydarzenie Farna.
Piosenkarka opowiedziała jak to się stało, że w ogóle doszło do wypadku. Przypuszcza, że powodem było silne przemęczenie i zarwane noce przed maturą i egzaminami na studia prawnicze.
Największym błędem było to, że czułam się bardzo zmęczona i wsiadłam za kierownicę. Do tego jechałam sama, nie mogłam z nikim porozmawiać, no i na prostej drodze zasnęłam. Po prostu zamknęłam oczy - relacjonuje.
Wokalistka ustosunkowała się również do doniesień policji, jakoby była pod wpływem alkoholu. Przyznała, że faktycznie oblewała swoje zdane egzaminy.
Chyba nikogo nie dziwi fakt, że po zdanej maturze poszliśmy z kilkoma kolegami świętować tę okazję. Jestem człowiekiem, jak każdy inny. Było nas sześcioro. Nie piłam już żadnego alkoholu od godziny 23.00 - komentuje.
Młoda gwiazda tłumaczy, że za kółkiem usiadła dopiero po wielu godzinach.
Byłam przekonana, że po 6-7 godzinach abstynencji jestem w stanie prowadzić. Czułam się trzeźwa, ale przy tym bardzo zmęczona. Nigdy nie usiadłabym za kierownicą bezpośrednio po alkoholu i prowadziłabym. Nie jestem nieodpowiedzialna! Niemniej teraz jest mi strasznie przykro, że przeceniłam swoje siły i usiadłam za kółkiem. To był duży błąd - przyznaje.
Dziewczyna wie, że będzie musiała ponieść konsekwencje swojego wybryku. Policja już zapowiedziała jej, jakiej kary może się spodziewać.
Jestem w stałym kontakcie z policją. Poinformowano mnie, że odbiorą mi prawo jazdy i dostanę mandat. Na jak długo i jaka będzie wysokość mandatu - jeszcze nie wiem. Ale oczywiście zgadzam się z tym...
Co sądzicie o jej słowach?
ralph