Panowie z Make Life Harder nie ustają w robieniu sobie jaj z Kasi Tusk i przedrzeźnianiu jej bloga Make Life Easier. Dzisiaj na swoim profilu na Facebooku skomentowali doniesienia o tym, że córka premiera jest nękana przez tajemniczego stalkera, na którego złożyła doniesienie na policję.
W związku z powtarzającymi się pytaniami (także prokuratury rejonowej), czy to my jesteśmy stalkerami Kasi Tusk - piszą Maciej i Lucjan - należy jasno powiedzieć: owszem, próbowaliśmy zdobyć numer Kasi albo chociaż jej prywatnego mejla.
Próby nie udały się szczególnie owocne, zresztą nie po raz pierwszy w ciężkim życiu obu panów.
Albo chociaż numer do Staszka, żeby przekazał Kasi pozdrowienia - ale nikt nam nie chciał dać. Czyli trochę taka sytuacja jak w naszym życiu seksualnym.
Swoją drogą - myślicie, że prokuratura naprawdę wypytywała chłopaków w tej sprawie? Jeśli to prawda, to panowie są gotowi na ostateczne rozwiązania. W końcu nie raz zaleźli Kasi za skórę.
Ale jeśli jutro rano miałoby się okazać, że to faktycznie chodzi o nas, gdyż struna żartu została wielokrotnie przegięta, to chcielibyśmy od razu przekazać funkcjonariuszom ABW, że czekamy i liczymy na powtórkę z Magdalenki. Na naszych nagrobkach prosimy wydłubać: "Męczennicy w służbie mody, do końca zajebiście ubrani".
Trzeba przyznać, że na poranny nalot ABW Maciek i Lucjan czekają przebrani w swoje najlepsze garnitury.
tommy