O związku Borysa Szyca z Kają Śródką bywa w mediach głośno. Przede wszystkim dlatego, że aktor lubi prowadzić imprezowe i aktywne życie. Przypisuje się mu także liczne romanse i w związku z tym, co jakiś czas, mówi się o rzekomych kłótniach między kochankami.
W dzisiejszym śniadaniowym programie partnerka Szyca wcale nie pojawiła się w roli dziewczyny gwiazdy. Przyszła, aby zaprezentować własne zawodowe dokonania. Śródka jest kostiumologiem i od niedawna także projektantką damskich ubrań. Artystka stworzyła kolekcję, w której wykorzystała klasyczne męskie elementy garderoby. Jednak ciuchów nie można tak po prostu kupić.
Każdy, widząc próbne projekty, może się zainspirować i wspólnie z pomocą tych oto rąk stworzyć coś unikatowego, niepowtarzalnego.
Oczywiście prowadzący program, Magda Mołek i Andrzej Sołtysik, musieli zapytać o związek z gwiazdorem.
Sołtysik: Jest Ci trudniej czy łatwiej, jako że jesteś Borysową Szycową, pracować na własne nazwisko?
Śródka: Łatwiej o tyle, że on jest cudownym wsparciem i naprawdę tak mnie pcha do przodu, mówiąc zrób mała, co lubisz, rozwijaj się, jest świetnie. Bardziej problematyczna jest ta strona tego, że będąc ze znakomitym aktorem, który jest rozpoznawalny, trudno jest uciekać gdzieś na boczek w krzaki. Tylko jestem związana absolutnie z jego osobą i czasami niestety to przyćmiewa moje własne ambicje, działania, pracę.
A na pytanie Mołek, czy lubi być na świeczniku, Środka odpowiedziała tak:
Lubię błyszczeć. Ale myślę, że jego zawód dyktuje to, żeby on był jednak na świeczniku.
Mołek: I oddajesz mu to pole?
Śródka: Absolutnie.
Szyc ma więc dziewczynę z ambicjami, której bardziej czasem przeszkadza bycie w cieniu znanego aktora, niż wszechobecni paparazzi. Na koniec tylko dodamy, że podczas rozmowy można było zobaczyć zdjęcia z wakacji w Australii, pochodzące z prywatnego archiwum pary.
Lex