Poszukiwania dziecka trwały kilka godzin. Rodzinę zaalarmował starszy brat Falcona, Ryan. Chłopcy razem bawili się w ogrodzie. Jak relacjonował starszy chłopiec, Falcon odwiązał linę, za pomocą której przymocowany był balon, i wszedł do środka. Chwilę później balon uniósł się w powietrze.
Lot balonu śledziła cała Ameryka i reszta świata. W Polsce obraz na żywo z helikoptera śledzącego balon pokazała stacja tvn24. W studio "24 godziny" Bogdan Rymanowski gościł Olafa Lubaszenkę, Jana Tomaszewskiego oraz Tomasza Iwana. Panowie mieli dyskutować nad polską piłką. Niestety ich rozmowę przyćmiła historia 6-latka w balonie i przerwano rozmowę, aby nadawać obraz live.
Po kilku godzinach balon wylądował, a w środku... nie było 6-latka! Podejrzewano, że Falcon Heene wypadł podczas lotu (gdy obiekt opadł na ziemię "drzwi" w balonie były otwarte). Dziś wiemy, że poszukiwania skończyły się dobrze. Jak informuje gazeta.pl:
- Chłopiec jest w domu - powiedział na konferencji szeryf Jim Alderman. Falcon ukrył się w pudle w garażu. Prawdopodobnie przebywał tam od samego początku poszukiwań.
Komentarze (9)
Cała Ameryka śledziła lot balonu... z dzieckiem w środku?