Barron został zatrzymany w Malibu, kiedy to jechał sobie beztrosko swoim czarnym Mercedesem. Panowie zabrali go na posterunek, gdzie dokonali pomiaru alkoholu we krwi. Barron miał 0,14, a dopuszczalny poziom w Kalifornii to 0,08 (prawie dwa razy mneij). Problem w tym, że chłopak ma dopiero 18 lat, więc jakakolwiek ilość alkoholu w jego krwi oznacza złamanie prawa. W końcu w Stanach można pić dopiero od 21 lat. Wygląda na to, że Barron Hilton wpakował się w niemałe kłopoty.
Policja pewnie nie złapałaby chłopaka na gorącym uczynku, gdyby nie jakiś czujny kierowca, który zauważył kołyszącego się mercedesa na autostradzie. Chłopak przebywał w tym samym areszcie, co Mel Gibson .
Co na to tato? Zajrzyj na kotek.pl i zobacz, co powiedział o całej sytuacji tatuś, Rick Hilton!
( KLIKNIJ TU )