Doda podczas sobotniego koncertu w Warszawie, nie dała po sobie poznać, że jest osłabiona i zmaga się z ciężką chorobą. Dopiero po zakończeniu występu, Doda dostała ataku duszności i zemdlała!
To straszne, przez co moja córeczka musiała przejść. Jestem przerażony, że Dorotka jest taka słaba. Ona nie powinna występować w tak ciężkim stanie. Ale nie chciała zawieść fanów. Taka choroba to nie żarty. Dorotka przechodzi teraz intensywne leczenie, ale przecież organizm potrzebuje czasu, żeby się zregenerować - wyznaje "SE" tata Dody.
Rodzice Dody planują w najbliższych dniach odwiedzić córkę. Póki co przy piosenkarce czuwa Radek Majdan i brat Rafał, który jest też jej menadżerem.