Doda wyłuszcza w "Sukcesie" - jak w tych czasach artysta może odnieść sukces.
Silski, Zagrobelny tworzą superhity. A płyty się nie sprzedają. Publiczność łaknie gwiazd muzycznych z megaosobowością. Takich, o których bez przerwy będzie czytać. To popycha do tego, żeby kupować płyty, żeby sukces był spektakularny. Musimy sobie zdawać sprawę, że jeżeli wchodzimy w świat show-biznesu, oprócz talentu, obycia scenicznego, charyzmy musimy mieć naturalną umiejętność zwracania na siebie uwagi.
Dodzie rzeczywiście, czego jak czego, ale akurat naturalnej umiejętności zwracania na siebie uwagi nie można odmówić.
W rozmowie z magazynem piosenkarka powiedziała, że pomimo wielu przeciwieństw losu , osiągnęła ogromny sukces.
Patrząc na możliwości, jakie miałam, na fundusze, jakimi dysponowałam, na kłody rzucane mi pod nogi, na nieprzychylność krytyków, odniosłam ogromny sukces. Nie robię nic złego, tylko spełniam swoje marzenia. I nadal będę to robić.
Na sukces Dody złożył się oczywiście jej talent, wygląd, kontrowersyjna osobowość, ale i również pomoc specjalistów od promocji.
Mam osobę zajmującą się koncertami, osobę od kontaktów z mediami, specjalistę od PR. Ja decyduję o wszystkim, a oni mi pomagają.
Niestety każdy sukces ma swoją cenę. Od Dody, gdy go osiągnęła wiele osób się odwróciło w tym m.in. jej przyjaciel i kompozytor, Tomek.
Mój kompozytor, Tomek Lubert, założyciel zespołu Virgin, wsadził mi nóż w plecy, nie zwracając uwagi na to, że pociągnęłam ten zespół do przodu. Tajemnicą naszego sukcesu była przyjaźń. Im więcej masz pieniędzy, im większy sukces, tym częściej się wszystko rozpada. Najwięksi przyjaciele się kłócą. Sześć lat się znaliśmy, wypiliśmy morze wódy, przeszliśmy razem wszystko. Nakręcałam mu dupy, on mnie krył przed narzeczonymi. W show-biznesie są same szuje, a pieniądze zmieniają ludzi.
Zdaniem Dody sukces nie rodzi przyjaciół, a wrogów.
Jacy to przyjaciele? Liżą ci dupę, a jak się odwrócisz, to ci ją obrabiają. O przyjaciołach nie ma mowy. Znając polską mentalność, najwięcej masz wrogów. Mało jest ludzi serdecznych, dobrze życzących innym.
Piosenkarka wspomniała kiedyś, że konsekwentnie będzie dążyć do tego, żeby zrobić karierę nie tylko w naszym kraju, ale też za granicą. Na razie są to jednak tylko marzenia, ponieważ Doda ma jeszcze wiele do zrobienia w Polsce.
Swoją konsekwencję mogę rozbić o kant dupy. Najważniejsza jest znajomość języka i pomoc firmy fonograficznej, która mając filie za granicą, ułatwi sprawy. Musiałabym olać polską publiczność, wyjechać na dłużej, zrobić tam show, dać kilka dobrych koncertów, zwrócić na siebie uwagę. W Polsce nie dokonałam jeszcze tego, co zaplanowałam. Chciałabym zdobyć przynajmniej diamentową płytę.
Dorota zanim pomyśli o karierze za granicą musi nauczyć się perfekcyjnie języka, bo jak twierdzi jej angielski jest żenujący.
Zbagatelizowałam naukę języków. Dogadać się dogadam, ale nie mogę przedstawić swoich emocji, błyskotliwych żarcików i osobowości. Nie wychylam się, żeby się nie kompromitować.
Błyskotliwe żarciki - za to Cię kochamy!