• Link został skopiowany

Joanna Racewicz - w obronie jej kobiecych kształtów

Ha! Wczoraj jako jedyni broniliśmy figury plażującej w Sopocie dziennikarki TVN przed napastliwymi aluzjami "Faktu". Dziennik twierdził, że kształty Joanny Racewicz zanurzone w morzu grożą zalaniem okolicznych terenów. Ostro się oburzyliśmy. Bo to naprawdę ładna i zgrabna kobieta. Nie o ciele wychudzonej modelki, a o apetycznych, kobiecych kształtach. I co? "Fakt" zmienił front. Widocznie nas czyta. Dziś Joanny Racewicz broni także dziennikarka "F".
Agencja Wyborcza.pl fot. albert zawada

I ostro gani swoich redakcyjnych kolegów za to, że porównali Racewicz do "wydmy" i określili jej kształty monumentalnymi. Oto fragment protest-komentarza Joanny Pęcherskiej - szefowej działu warszawskiego w "F".

Z prawdziwym zażenowaniem przeczytałam we wczorajszym numerze "Faktu" tekst o pani Joannie Racewicz. Napisaliście go wy, moi brzuchaci redakcyjni koledzy i wy, drogie koleżanki w rozmiarze daleko większym niż 38. Czy wy nie macie w domach luster? Czy nie jeździcie autobusami i nie widujecie normalnych ludzi? Bo takie właśnie są zwykłe kobiety! Mają pupy, biusty i brzuszki, a nie tylko skórę, kości i nazwisko. Mają prawo wyjść na plażę - i wiecie, co jeszcze? - podobają się swoim mężczyznom.

Święte słowa szkoda tylko, że po czasie - co zostało wcześniej napisane, to się nie odpisze.

fakt 12 czerwca 2007

Tą figurę obśmiał "Fakt".

Więcej o: