Zmarł Tomasz Jarosz - aktor filmowy, serialowy i ceniony głos w świecie polskiego dubbingu. Artysta odszedł 4 sierpnia 2025 roku, pozostawiając po sobie dorobek, który rozpoznają pokolenia widzów wychowanych zarówno na klasycznych animacjach, jak i współczesnych produkcjach.
Smutną informację o śmierci Tomasza Jarosza przekazał Dariusz Kosmowski, reżyser i założyciel portalu Dubbingpedia, który zamieścił w mediach społecznościowych poruszający wpis. "4 sierpnia 2025 roku zmarł Tomasz Jarosz, aktor, syn Jacka Jarosza. Świetny dubbingowiec, spełniał się na drugim planie, gdzie było mu dobrze, niemniej jednak z umiejętnościami godnymi głównych ról" - rozpoczął swój łapiący za serce wpis. Następnie Kosmowski wymienił dubbingowe role zmarłego artysty. "Przewinął się przez Marvela, przez Avatara, przez różne odsłony serii "Scooby-Doo", a także "Gwiezdne wojny", "Batmana", "Pinky'ego i Mózga", "Spongeboba Kanciostoportego", "Samuraja Jacka", Amerykańskiego "Smoka Jake'a Longa", "Ben Tena", "Ricka i Morty'ego", "Archera", "Big Moutha", "Paradise PD", mnóstwo seriali Disneya, "Transformersy", "Star-Treka", "Doktora Who" czy "Smerfy" - zaczął swój wpis. "Każdy, kto wychował się w latach dziewięćdziesiątych zeszłego wieku lub w wieku bieżącym, na pewno nieraz słyszał jego głos, a i starszym pewnie nieraz się to zdarzyło (...)" - napisał dalej reżyser.
Tomasz Jarosz był synem Jacka Jarosza - legendy polskiego dubbingu, znanego między innymi jako głos Paszczaka w "Muminkach". Sam również związał się z tą dziedziną sztuki, użyczając głosu m.in. Łasuchowi w "Smerfach" i Yajirobe w kultowym "Dragon Ballu". Kariera Jarosza rozpoczęła się w połowie lat 80. od epizodu w serialu "Zmiennicy". Już rok później, po zdaniu egzaminu eksternistycznego w ZASP, rozpoczął zawodową działalność jako aktor dramatyczny. Poza dubbingiem aktor pojawiał się także przed kamerą - miał na koncie role w znanych polskich serialach, m.in. "Na dobre i na złe", "Ojcu Mateuszu", "Miodowych latach", a także w filmie "Edi", gdzie zagrał brata tytułowego bohatera.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!