Angelina Jolie w uzasadnieniu pozwu rozwodowego podała różnice nie do pogodzenia. W mediach pisano o tym, że parę poróżniło też podejście do wychowywania dzieci. Wkrótce później na jaw wyszło, że FBI wszczęło postępowanie wyjaśniające w sprawie rzekomego stosowania przez aktora przemocy psychicznej i fizycznej wobec dzieci. Z obozu Pitta padły z kolei zarzuty pod adresem Jolie. Aktorowi nie podoba się, to że wykorzystuje ona dzieci do swoich ambicji politycznych, zabierając ją na tereny objęte działaniami wojennymi.
Portal "ET.online" podaje, że aktor, mimo mocnych zarzutów ze strony żony, nie planuje wypowiadać się o niej nieprzychylnie. Do tego samego namawia też wspólnych znajomych.
Nigdy nie powie nic złego o matce swoich dzieci. O to samo poprosił też swoich przyjaciół. Ciągle ma nadzieję na to, że sprawę wychowania dzieci uda mu się rozstrzygnąć w przyjaznych i bardziej prywatnych okolicznościach - twierdzi źródło portalu.
Postępowanie wyjaśniające FBI dotyczy incydentu z rodzinnej podróży prywatnym samolotem, podczas której Pitt miał dopuścić się przemocy fizycznej wobec najstarszego syna pary, 15-letniego Madoxxa. Aktor został już przesłuchany i stanowczo zaprzeczył tej wersji. Potwierdza ją źródło portalu.
Nie było żadnego niewłaściwego kontaktu fizycznego. To była zwykła sprzeczka ojca z synem. Doniesienia o tym, że Brad uderzył Madoxxa są nieprawdziwe - czytamy.
Portal donosi też, że Pitt i Jolie faktycznie często spierali się o to, jak wychowywać dzieci.
Brad ma bardziej tradycyjne podejście do rodzicielstwa. Uważa, że dzieciom powinny być narzucone pewne reguły, takie jak pora kładzenia się do łóżka, czy chodzenie do szkoły. Styl Angeliny dopuszczał więcej wolności. Uważała, że dzieci nie powinno się ograniczać w żaden sposób - donosi źródło "ET.online".
O pasjach i życiu prywatnym Angeliny Jolie przeczytaj też w jej biografii >>