12 lipca w Sejmie przepadł projekt ustawy o depenalizacji aborcji. Został odrzucony głosami posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ponadto w głosowaniu udziału nie wzięli dwaj parlamentarzyści Polski 2050 oraz trzej posłowie Koalicji Obywatelskiej. A ich głosy mogły zapewnić większość koalicji rządzącej. Do sprawy odnieśli się już nie tylko politycy i dziennikarze, ale i niektóre gwiazdy. Głos zabrała też Hanna Lis. Jej najnowszy wpis na platformie X nie spodoba się przedstawicielowi Ludowców - Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi.
Za depenalizacją aborcji głosowało 215 posłów, a przeciw było 218. Z tego aż 24 posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego było przeciw projektowi [przeciw byli również politycy PiS (175 głosów), Konfederacji (17 głosów) oraz koła Kukiz'15 (2 głosy]. W efekcie to właśnie głosy Ludowców (przypomnijmy, że ci należą do koalicji rządzącej) w dużej mierze zadecydowały o tym, że projekt trafił do kosza. W grupie wspomnianych 24 polityków PSL-u był Władysław Kosiniak-Kamysz, który był przeciw rezygnacji z karania za pomoc w aborcji.
Teraz z decyzji polityków zadrwiła Hanna Lis, która boleśnie uderzyła zwłaszcza w lidera PSL.
Niemal cały klub PSL zagłosował przeciwko depenalizacji i dekryminalizacji aborcji. Co następne? Ustawa o penalizacji i kryminalizacji rozwodów? Oh wait, na to się raczej Władek nie zgodzi. U ludowców, jak zwykle, wyścig o to, kto pierwszy osiągnie Mount Everest hipokryzji
- napisała, wytykając tym samym Kosiniakowi-Kamyszowi jego sytuację osobistą, a dokładnie rozwód (a co za tym idzie hipokryzję). Przypomnijmy, że polityk deklaruje się jako katolik. Tymczasem w latach 2009-2016 był mężem Agnieszki Kosiniak-Kamysz. W 2019 roku natomiast wziął ślub z Pauliną Wojas (obecnie Kosiniak-Kamysz), z którą doczekał się trojga dzieci.
Po głosowaniu w sprawie aborcji wściekła była również Agnieszka Woźniak-Starak. Ona także uderzyła w polityków PSL. "Może po prostu zróbcie koalicję z PiS, bo dzięki wam i tak wrócą do władzy szybciej, niż przypuszczamy. A kolejne wybory i tak przebębnicie" - napisała na InstaStories. Swojego niezadowolenia z faktu, że projekt został odrzucony, nie kryła też Małgorzata Rozenek. "Rozczarowujący wynik głosowania. Pocieszająca reakcja Premiera. Czekamy na działanie zgodne z obietnicami złożonymi w kampanii wyborczej" - napisała na Instagramie, dodając wymowne zdjęcie.