Na taką rolę Angeliny Jolie czekało mnóstwo osób. Aktorka z przytupem wróciła do branży filmowej. Produkcja "Maria Callas" od razu zwróciła uwagę krytyków. Opinie o samym filmie są różne. Większość jednak doceniła charakteryzację Jolie, która wcieliła się w sopranistkę amerykańsko-greckiego pochodzenia. Aktorka zdobyła już wcześniej kilka nominacji, a oscarowa lista miała być zwieńczeniem całego sezonu. Niestety na Jolie czekało tylko rozczarowanie.
Zagraniczne portale donoszą o kryzysie u Angeliny Jolie. Aktorka miała być załamana brakiem nominacji do najbardziej prestiżowej nagrody. "Angelina jest załamana. Spójrz tylko na wszystko, co zrobiła dla tego filmu. Chciała dostać tę nominację. Wystąpiła w programie Jimmy'ego Fallona, jej pierwszym talk show od ponad dekady. Pojechała nawet na rozdanie nagród Gotham. Pojawiła się na okładkach wszystkich tych magazynów" - cytuje informatora Page Six. Z kolei według eksperta, z którym rozmawiał portal, brak nominacji ma być konsekwencją publicznego rozwodu z Pittem. "To pokazuje, że Hollywood jest w drużynie Brada. Globy pokazały, że zagraniczna prasa ją kocha, ale to nie jest Hollywood. Nikt nie zamierzał sprzeciwić się Bradowi i oddać głosu Angelinie. Ludzie po prostu kochają Brada" - czytamy.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Myślała, że pomaga Bradowi Pittowi. Straciła fortunę. Kwota przyprawia o zawroty głowy
Według anonimowego informatora "Us Weekly" aktor chce wrócić na właściwe tory i zostawić dawne życie za sobą. Pitt ma w planach skupić się na karierze i rodzinie - celebryta chce m.in. poprawić nadszarpnięte stosunki z dziećmi. Przypomnijmy, że krążyły pogłoski, iż Brad nie był idealnym ojcem, przez co część pociech postanowiła się od niego odciąć, pozbywając się nazwiska Pitt i zostawiając jedynie Jolie. Gwiazdor chce także poświęcić więcej uwagi swojemu nowemu związkowi. Od jakiegoś czasu aktor spotyka się z młodszą o 27 lat Ines de Ramon.