Diddy 16 września trafił do aresztu i od tamtej pory tylko mnożą się przerażające wieści dotyczące jego imprezowej przeszłości, w której miało nie brakować poważnych przestępstw. W eksluzywnych imprezach organizowanych przez rapera miało uczestniczyć wiele sław. Jak wychodzi teraz na jaw, w posiadłości rapera miało dochodzić do wykorzystywania seksualnego. Słynne "białe imprezy" są obecnie szeroko komentowane w mediach. Zainteresował się nimi również syn partnera Kourtney Kardashian, czyli Landon Barker. Obserwujący są zniesmaczeni tym, co opublikował 21-latek.
Czyny, jakich miał dopuścić się Combs są oburzające. Mało kto przypuszczał, że jego rzekome nadużycia staną się inspiracją dla młodszego pokolenia... Landon Barker uczestniczył bowiem w wydarzeniu, które miało w sobie wiele elementów przypominających "białe imprezy" u Diddy'ego. Wśród zaproszonych obowiązywał dress code. Co szokujące, podczas przyjęcia była nawet oliwka. Ten kosmetyk został znaleziony w hurtowej ilości podczas przeszukiwania posiadłości aresztowanego rapera. Internauci po zapoznaniu się z kadrami z imprezy nie pozostawili suchej nitki na synu Travisa Barkera. "To brak szacunku dla ofiar, kto na to pozwolił?", "Co za okropny pomysł", "Kpiny z tragedii osób przez lata żyjących w strachu" - piszą w mediach. Co sądzicie?
Muzyk odpowiedzialny za początek kariery Biebera, zamieszkał z Diddym w wieku 15 lat. Był świadkiem oburzających imprez. - To było dość szalone. To było szalone. Działy się tam bardzo ciekawe rzeczy i niekoniecznie to rozumiałem - wyznał Usher dla "The Howard Stern Show". "Zawsze były dziewczyny. Otwierałeś drzwi i widziałeś kogoś, kto to robił, albo kilka osób w pokoju uprawiających orgię. Nigdy nie wiedziałeś, co się wydarzy" - relacjonował z kolei dla "Rolling Stone". Zaznaczył ponadto, że nie życzy swoim dzieciom, aby doświadczyły podobnych wydarzeń.