Ania i Grzegorz Bardowscy poznali się na planie drugiej edycji "Rolnik szuka żony". Tym samym należą do kilku z par, którym udało się znaleźć miłość dzięki programowi. Małżeństwo po zakończeniu formatu szybko doczekało się syna, a w listopadzie 2019 roku na świat przyszła ich druga pociecha - mała Liwia. Bardowscy już jakiś czas temu zapowiadali, że pod koniec marca tego roku chcą ochrzcić córkę. Niestety, wówczas nie wiedzieli jeszcze, że w Polsce zapanuje epidemia koronawirusa.
Ania i Grzegorz po zakończeniu emisji "Rolnik szuka żony" nie chcieli utracić kontaktu ze swoimi fanami. Są więc nie tylko bardzo aktywni w mediach społecznościowych, ale założyli też na YouTube kanał parentingowy. To właśnie tam przyznali, że 29 marca miał odbyć się chrzest małej Liwii. Niestety, ze względu na aktualną sytuację w kraju - panującą epidemię koronawirusa - uroczystość została odwołana. Jednocześnie Anna przyznała, że nie wie jeszcze, kiedy będzie mogła ochrzcić Liwię.
Dzisiaj miał odbyć się chrzest święty Liwii - niestety musieliśmy go odwołać. Prawdę mówiąc nie mamy jeszcze konkretnej nowej daty, trudno jest cokolwiek przewidzieć - powiedziała młoda mama.
W komentarzach natomiast dodała:
Liwię ochrzcimy dopiero, kiedy cała sytuacja się uspokoi. Wiem, że moglibyśmy pójść do kościoła chociażby w zwykły dzień i to zrobić teraz, ale kto teraz może czuć się bezpiecznie i ma pewność, że jest zdrowy? (...) Jako matka dwójki dzieci, bardzo przestrzegam wszystkich zasad bezpieczeństwa. Chrzest w obecnej sytuacji, nawet bez dodatkowych gości, w mojej ocenie byłby nieodpowiedzialny. Księża sprawując swoją posługę mają większy kontakt z ludźmi niż ja - wyjaśniła.
Decyzja Ani i Grześka o odwołaniu chrzcin córki wywołała sporo emocji wśród internautów. Niektórzy wspierali byłych uczestników "Rolnik szuka żony" i podkreślali, że chrzest może odbyć się w innym terminie, kiedy epidemia koronawirusa wygaśnie.
Sprawa z koronawirusem jest bardzo trudna i smutna, więc rozumiem Twoje nastawienie.
To z pewnością była trudna decyzja, ale dobrze zrobiliście, odwołując chrzciny.
Jeszce będzie pięknie - pocieszali internauci.
My też uważamy, że decyzja Ani i Grześka była słuszna. Teraz wszyscy powinniśmy zostać w domach.
AG