Koronawirus ze środkowych Chin zdążył dotrzeć do naszego kraju. Zarażonych COVID-19 jest już w Polsce ponad 40 osób. Znacznie gorzej sytuacja wygląda we Włoszech, gdzie niemal 200 osób zmarło z powodu choroby. Siatkarz Bartosz Kurek przebywa od kilku miesięcy w Lobardii, gdzie stwierdzono najwięcej przypadków zakażeń. Na instagramowej relacji zaapelował do obserwatorów, żeby zaufać władzom, a nie celebrytom.
Kurek od początku sezonu siatkarskiego mieszka w miejscowości Monza, znajdującej się 30 km od Mediolanu w regionie Lombardia. Atakujący rozpoczął współpracę z zespołem Vero Volley Monza. Na instagramowej relacji mówił, że Włosi starają się zachować najwyższe standardy czystości. Hala, na której trenuje, ma być niemalże sterylnie czysta:
Jesteśmy w Monzie, skończyliśmy właśnie trening, klub dba ze wszystkich sił, abyśmy byli bezpieczni. Z parkietu na hali praktycznie można jeść, tak został wyczyszczony i zdezynfekowany - powiedział Bartosz Kurek na Instagramie.
Sportowiec zapewnił, że on i jego ukochana nie są w grupie ryzyka. Zagrożone są jednak osoby z jego otoczenia. Jednocześnie Bartek zaapelował do internautów.
Nie jestem w grupie największego ryzyka, moja narzeczona również nie. Kiedy wprowadziliśmy się do Monzy i przywitała nas sąsiadka, starsza pani, do dzisiaj widzę w windzie ją i jej męża, którzy są niezwykle sympatycznymi ludźmi i na moje oko oni już są w tym gronie ryzyka. Chcę pokazać, że jest to czas, kiedy powinniśmy być odpowiedzialni - zaapelował atakujący.
Kurek mówił, że nie należy wierzyć we wszystko, co widzimy w internecie. Dodatkowo stwierdził, że to nie celebryci powinni przekazywać niezbędną wiedzę, ale powinniśmy ją czerpać od ekspertów.
Nie słuchajmy blogerów, modelek, gwiazd, sportowców. Jest tyle sprawdzonych miejsc, skąd można czerpać sprawdzone informacje. Bardzo was proszę, aby się do tego stosować, aby stosować się do poleceń władz. Mam nadzieję, że już wkrótce wszystko wróci do normy - spuentował Kurek.
Gwiazdy chętnie wypowiadają się na temat koronawirusa. Doda apeluje do rządzących, a Julia Wieniawa jest oburzona, że została zaproszona na imprezę.
Zdecydowanie sportowiec ma rację i przyłączamy się do jego apelu, aby słuchać specjalistów.
DK