Dawid Kubacki z rodziną przechodzą ostatnio ciężki okres. Żona skoczka narciarskiego nagle trafiła do szpitala z problemami kardiologicznymi, które zagrażały jej życiu. Choć stan zdrowia Marty Kubackiej poprawia się z dnia na dzień, to wciąż niemal mieszkają w szpitalu, a córkami zajmują się ich bliscy. Wiadomo, czy uda im się spędzić razem święta.
Święta są zazwyczaj czasem wytchnienia i spędzenia ciepłych chwil w rodzinnym gronie. W związku z ostatnimi wydarzeniami w życiu Kubackich fani mogli się zastanawiać, czy Marta Kubacka wróci do domu jeszcze przed wielkanocnym śniadaniem. W rozmowie z "Gazetą Krakowską" Dawid Kubacki ujawnił, że lekarze wciąż nie podjęli ostatecznej decyzji o wypisaniu żony ze szpitala. Wie jednak, że jest w bardzo dobrych rękach i ma zamiar posłuchać ich rad. Ten czas najprawdopodobniej spędzą w rozjazdach, ale nie w pełnym gronie.
Na 99 proc. świętą będą w rozjazdach. Powiem tak: całą rodziną, ale nie jednocześnie. Chyba że nam zrobią niespodziankę i nas ze szpitala "wygonią". Wiem, że żona jest pod opieką profesjonalistów i jeżeli będą mieli jakiekolwiek wątpliwości, to będą woleli zostawić ją dłużej, żebyśmy potem wrócili do domu bezpiecznie, z przekonaniem, że nic podobnego już się nie wydarzy - ujawnił Dawid Kubacki.
Dawid Kubacki podjął decyzję o nieujawnianiu szczegółów leczenia i tym, co się dokładnie działo z jego żoną, jednak zapewnia, że robi bardzo szybkie postępy. Lwią część czasu spędza w szpitalu u boku Marty Kubackiej i tak też najprawdopodobniej będą też wyglądać ich najbliższe tygodnie. W jednym z ostatnich wywiadów wyznał, że obecnie córkami zajmuje się ich rodzina. Miał okazję je odwiedzić i wtedy z ust starszej padło pytanie o mamę. Wyjaśnił, że jest pod opieką lekarzy i jak tylko wydobrzeje, będzie mogła wrócić.