Iga Świątek w tenisie osiągnęła już niesamowicie dużo, ale zdecydowanie nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. W 2020 roku została pierwszą polską zwyciężczynią turnieju wielkoszlemowego w grze pojedynczej, a dwa lata później, również jako pierwsza polska tenisistka, znalazła się na szczycie rankingu WTA. 2023 rok sportsmenka zaczęła od wymiecenia przeciwniczek podczas turnieju Australian Open, który rozpoczął się 16 stycznia. Nie oddała żadnego seta ani Jule Niemeier, ani Camili Osorio, a 20 stycznia wygrała 6:0, 6:1 z Cristiną Bucsą, gwarantując sobie awans do czwartej rundy.
Tak ogromne sukcesy nie biorą się jednak znikąd. Świątek ciężko trenuje od najmłodszych lat, a tenisowi oddaje całe serce. Dziennikarze od lat starają się jednak podpytać sportsmenkę o życie uczuciowe i czasem robią to dość pokrętnymi sposobami. W lutym 2021 roku niedługo przed walentynkami jeden z nich zagadnął Igę Świątek, czy miłość w tenisie jest istotna.
To zależy od indywidualnego podejścia. Miłość jest ważna nie tylko w tenisie, ale w ogóle w życiu. Czuję jednak, że nie mam wystarczająco dużo czasu, aby się na niej skupić, więc jestem sama - odpowiedziała.
Pytania o związki mistrzyni tenisa otrzymuje jednak także od swoich fanów. Jeden z nich o to, czy jest singielką, zagadnął ją podczas instagramowego Q&A. Świątek ewidentnie nie miała ochoty na zagłębianie się w szczegóły, ale też nie chciała pozostawić pytania bez odpowiedzi. Odpisała więc po mistrzowsku - bardzo dyplomatycznie.
Tak, w tenisie gram w singla - odpwiedziała.
Iga Świątek słynie zresztą z niezwykle życzliwego podejścia do swoich fanów, nawet jeśli ci nie zawsze zachowują się wobec niej w porządku. Po meczu z Jule Niemeier, gdy podpisywała podawane przez fanów piłki, jedna z nich nieomal trafiła ją w głowę. Świątek lekko się zdenerwowała, ale w bardzo grzeczny sposób zwróciła uwagę zbyt natarczywemu mężczyźnie.