Michael Phelps to najbardziej utytułowany olimpijczyk w historii. Na koncie ma już 24 medale olimpijskie. W Rio zdobył na razie jeden (złoto w konkursie drużynowym), ale przed nim jeszcze trzy konkurencje. Tymczasem media zainteresowały się dziwnymi śladami na ciele pływaka. Okazuje się, że sine plamy to efekt stosowania przez sportowca nowej metody medycyny alternatywnej, tzw. cuppingu. Jest to nic innego, jak znany i stosowany przez nasze babcie sposób leczenia chorób płuc, czyli stawianie baniek. Na czym polega ich dobroczynne działanie?
Bańki mają poprawiać krążenie w mięśniach, przyspieszyć regenerację i zniwelować ból. Ślady po "zabiegu" utrzymują się nawet kilka dni, ale to niewielka cena za tyle pozytywnych efektów "terapii".
WJ