Irena Brodzińska latami zachwycała w operetkach. Przez większość życia związana była ze Szczecinem. Artystka była również tancerką, a także aktorką. Wystąpiła w filmach "Sprawa do załatwienia" oraz "Irena do domu!". Uznana artystka zmarła 30 grudnia. Miała 91 lat.
Brodzińska pierwsze kroki na scenie stawiała, mając zaledwie 15 lat. Wówczas była tancerką. Szybko zdobyła uznanie w teatrach w Lublinie, Krakowie i Poznaniu. Później jednak rozpoczęła karierę wokalną. Debiut zaliczyła w Teatrze Muzycznym w Łodzi w 1953 r. Następnie można było oglądać jej występy w Operetce Śląskiej w Gliwicach. Największą gwiazdą była jednak w Szczecinie. Stała się jednym z filarów Operetki Szczecińskiej. Brodzińska była współzałożycielką szczecińskiego Stowarzyszenia Miłośników Opery i Operetki.
Na profilu Opery na Zamku na Facebooku pojawił się wpis upamiętniający Brodzińską. "Prawdziwa diwa i pierwsza dama szczecińskiego teatru muzycznego, aktorka teatralna i filmowa oraz tancerka. Była legendą naszej, szczecińskiej sceny operetkowej. Miała 91 lat" - przekazano. "Zadebiutowała w Szczecinie w 1957 r., wiążąc się z operą na długie lata. Szybko zyskała uwielbienie i podziw mieszkańców oraz środowiska muzycznego z całego kraju. Obdarzona wielką urodą i talentem! Rodzinie i bliskim pani Ireny składamy najszczersze kondolencje" - czytamy we wpisie na Facebooku.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Tomasz Jakubiak rozpoczął pracę w Izraelu. Od dawna o tym marzył
W związku z odejściem Ireny Brodzińskiej, dyrektor Opery na Zamku postanowił opublikować osobisty wpis na Facebooku. Jacek Jekiel nie ukrywa, że to ogromna strata. "Odeszła Irenka Brodzińska ikona polskiej i szczecińskiej sceny muzycznej, diwa nad diwy. To od niej zaczęła się wielka artystyczna droga Opery na Zamku" - napisał. "Do ostatnich dni interesowała się życiem naszego teatru, ale od jakiegoś czasu rzadko opuszczała swój piękny dom i cudowny ogród, to my jeździliśmy do niej. Kultura polska i szczecińska straciła wielką artystkę, kto wie, czy nie największą. W imieniu wszystkich pracowników Opery na Zamku i swoim własnym składam rodzinie Irenki: panu Guciowi, dzieciom i wnuczkom wyrazy głębokiego współczucia" - przekazał Jekiel.