Kasia Moś dała się poznać jako utalentowana piosenkarka. W 2017 roku artystka reprezentowała Polskę na Eurowizji. Niedawno pochwaliła się radosną informacją. Okazało się, że wraz z partnerem Łukaszem Grabarczykiem spodziewa się dziecka. Fani od razu pospieszyli z gratulacjami. Mało kto domyślał się, że niedługo później Kasia Moś będzie zmuszona przekazać smutną wiadomość. Na profilu wokalistki pojawiło się oświadczenie.
Kasia Moś podzieliła się zaskakującym wyznaniem zatytułowanym "Prośba". Okazało się, że od kilku miesięcy kobieta przeżywa koszmar. Wyznała, że wraz z bliskimi, staje się ofiarą "bezprawnych działań, noszących znamiona nękania". "Chcąc chronić siebie i swoją rodzinę przed ich skutkami, zwracam się z apelem do osób, które ważą się je podejmować, o ich natychmiastowe zaprzestanie. Wierząc w sens tzw. "ostatniej szansy", robię to bez publicznego wskazywania tu zainteresowanych z imienia i nazwiska, zwłaszcza że są wśród nich osoby publiczne" - wyznała wokalistka. W komentarzach pojawiły się słowa wsparcia.
Piosenkarka postanowiła zaapelować o zaprzestanie nękania. Wyznała również, co rozumie poprzez te słowa. Kasia Moś bezpośrednio napisała, że prosi o zakończenie "przekazywania osobom postronnym bezprawnych nagrań z jej domu", "wysyłania do niej obraźliwych wiadomości", "pomawiania jej najbliższych", "dyskredytowania dorobku artystycznego" oraz "kolportowania bezprawnie pozyskanych informacji z wrażliwych sfer jej życia". To jednak nie koniec. Nawiązała do swojej ciąży. "To są tylko przykłady działań, których ofiarą padam od wielu miesięcy, a od niedawna stanowią realne zagrożenie dla syna, którego przyjścia na świat oczekuję" - skwitowała Moś. ZOBACZ TEŻ: Widzowie miażdżą Kasię Moś i jej wykonanie kultowego hitu na koncercie wojskowym TVP. "Żal było oglądać" [WIDEO]