Zbigniewa Suszyńskiego nie trzeba nikomu przedstawiać. Aktor zagrał w ponad stu filmach i serialach. Jego głos można usłyszeć także w wielu reklamach i programach telewizyjnych. Suszyński w tym wszystkim stara się oddzielić życie prywatne od zawodowego. O rodzinie mówi raczej rzadko, a byłoby się czym pochwalić. Córka 63-latka również jest aktorką i ma na swoim koncie udział w wielu projektach. W jednym z wywiadów Milena Suszyńska zdradziła, że dorastanie u boku znanych osób nie było łatwe. Ojca i matki nie widziała prawie wcale.
W programie "Demakijaż" córka aktora wspominała, co czuła, gdy musiała wychowywać się pod okiem babci i prababci, a rodziców nie było w pobliżu. "Mama studiowała jeszcze, tata studiował. Wiadomo, jakie były czasy. Najlepiej było na wsi u babci. Mama dojeżdżała, tata dojeżdżał, więc ja tak szczerze powiedziawszy, nie wiedziałam, kto to jest zbytnio, bo raz przyjeżdżał łysy, potem z długimi włosami. (...) Generalnie pamiętam tylko taką sytuację, jak byłam mała i zobaczyłam tatę w telewizorze i się całował z jakąś panią. Pamiętam, że zawołałam moją babcię: "Babciu. To świnia!" To było straszne" - mówiła.
Aktor był dla swojej córki ogromną inspiracją. Nic więc dziwnego, że Milena postanowiła pójść w jego ślady. Początkowo Suszyński nie mógł się pogodzić z tą decyzją. "Tata na początku był załamany i bardzo zły. Długo się do mnie nie odzywał. Potem jednak zmienił zdanie" - mogliśmy przeczytać w "Na żywo". Suszyński wolał, by jego córka wybrała kierunek, który dałby jej możliwość podjęcia stabilniejszej pracy. Rozważał weterynarię i germanistykę. Trochę czasu minęło, nim pogodził się z faktem, że do takiej sytuacji nigdy nie dojdzie. Jakiś czas temu na antenie Polsatu wyznał, że wspiera córkę w jej karierze i obserwuje jej kolejne projekty. "Siebie nie lubię oglądać na małym ekranie, o tyle jej poczynania aktorskie śledzę z wielką przyjemnością. Jestem z niej dumny" - mówił. ZOBACZ TEŻ: Syn Machulskiego zaskoczony książką o ojcu. TYLKO U NAS mówi: Nieślubny syn to gorszy