Zadzwoniliśmy do brata Wojciecha Szczęsnego. Miał jedno do powiedzenia [PLOTEK EXCLUSIVE]

Wojciech Szczęsny jednak nie odpocznie na emeryturze? FC Barcelona złożyła mu propozycję i jak podają media, miał ją przyjąć. Choć jeszcze nie ma oficjalnej informacji, to postanowiliśmy skontaktować się z bratem bramkarza, Janem Szczęsnym.

Wojciech Szczęsny pod koniec sierpnia zakończył oficjalnie karierę. Pożegnał się z Juventusem i światowym futbolem, o czym mówiono i pisano przez dalsze tygodnie. Jak się jednak okazuje, niekoniecznie jest to koniec ery topowego bramkarza. 

Zobacz wideo 25 lat na scenie Mariny. Jej nowa piosenka będzie hitem na ślubach?

Jak Jan Szczęsny reaguje na transfer brata? Mamy odpowiedź

Już jakiś czas temu zaczęły pojawiać się jednak (mimo oficjalnego końca kariery) plotki o przejściu Wojciecha Szczęsnego do topowej FC Barcelony, gdzie gra jego kolega po fachu - Robert Lewandowski. On sam jednak podchodził do nich z dystansem. - Nikt marzyć nie zabroni - rzucił pod instagramowym postem kanału Foot Truck.

Trener Hansi Flick szuka obecnie zastępstwa ze względu na kontuzję Marca-Andre ter Stegena. Jego faworytem jest właśnie Szczęsny, który, jak podawał Sport.pl, wierzył, że przekonanie Polaka do powrotu na boisko jest możliwe. Zaraził optymizmem pracowników klubu, a w rozmowy miał być zaangażowany także Lewandowski. Portal podał, że według najnowszych wieści padła konkretna deklaracja ze strony Szczęsnego - przejdzie do drużyny z Katalonii.

Jana i Wojciecha Szczęsnych łączy bliska więź. Starszy z nich mocno wspiera młodszego brata i nie ukrywa dumy z tego, co osiągnął. "Wiele nas różni, ale jeden mianownik mamy wspólny: piłka nożna. Dzięki Twojej wytrwałości, odwadze i poświęceniu spełniłeś swoje marzenia, zostając profesjonalnym piłkarzem. (...) Od najmłodszych lat z podziwem patrzyłem, jak rośniesz jako człowiek i jako zawodnik" – napisał Jan po tym, jak Wojciech ogłosił zakończenie kariery. Postanowiliśmy zatem zapytać go o przejście brata do słynnej Barcy. 

Nie mogę się wypowiadać na ten temat

- powiedział w rozmowie z naszą reporterką Karoliną Sobocińską, co może sugerować, że oferta leży na stole. 

Jan Szczęsny również lubi piłkę i jest uderzająco podobny do Wojtka. "Proszą mnie o autograf"

Jan Szczęsny również chciał grać w piłkę. Plany jednak pokrzyżowała kontuzja. "Trzy lata nie grałem w piłkę. Zerwałem w barku wszystkie wiązania, wszystkie przyczepy, mięśnie. To było jeszcze w Gwardii Warszawa podczas obozu w Giżycku. Źle spadłem na ziemię, połamałem bark. Po drugiej operacji usłyszałem, że jak dalej będę grał w piłkę, to moja ręka może stać się całkowicie niesprawna i nie będę mógł podnieść nią nawet szklanki z herbatą" - tak o swoim zdrowiu mówił Jan Szczęsny dla goal24.pl.  Pozostało mu zatem grać w piłkę nożną hobbystycznie i realizować się jako trener przyszłych bramkarzy. Ze względu jednak na uderzające podobieństwo do brata, często jest proszony o autograf. "W Warszawie na Starym Mieście obcokrajowcy proszą mnie często o autograf. Nawet kilka rozdałem. Na Krakowskim Przedmieściu, gdzie jest bardzo dużo obcokrajowców, nie dają się odwieźć od tego, że nie jestem Wojciechem" - opowiadał w wywiadach.

Więcej o: