• Link został skopiowany

Sylwia Peretti przypadkiem pokazała wnętrze domu. Tak czci pamięć o zmarłym synu

Sylwia Peretti do dziś nie może otrząsnąć się po śmierci syna. Jej najnowsze InstaStories ujawniło, że w salonie ma ołtarz, który go upamiętnia.
Sylwia Peretti pokazała bukiet. Wszyscy mogli zobaczyć ołtarz poświęcony synowi
Fot. KAPIF.pl, instagram/@sylwia_peretti

Szersza publika poznała Sylwię Peretti dzięki programowi "Królowe życia". Gwiazda była również bardzo aktywna w sieci, ale wszystko zmieniło się, gdy zginął jej syn. Patryk prowadził auto w Krakowie pod wpływem alkoholu. Samochód się rozbił i żaden z mężczyzn, którzy znajdowali się wówczas w pojeździe, nie przeżył. Do dziś celebrytka nie wróciła do dawnej aktywności w mediach społecznościowych, ale co jakiś czas publikuje treści związane z synem. Tym razem pochwaliła się prezentem, ale większość dostrzegła ołtarz w jej salonie.

Zobacz wideo Skąd się wzięło nazwisko Sylwii Peretti. Wyjaśniła jego historię

Sylwia Peretti chwali się bukietem. Wszyscy patrzą na ołtarz

Niedawno w sieci pojawiły się informacje o wypadku samochodowym celebrytki. Od tego czasu Peretti milczała, ale po czasie dodała InstaStories. Zaprezentowała okazały bukiet kwiatów i przyczepiony do niego list. "Kochana moja! Nigdy nie wiesz, jak silna jesteś, dopóki bycie silną nie stanie się jedynym wyjściem, jakie masz. Ja wiem, że jesteś bardzo silna i dasz radę ze wszystkim. Bo jak nie ty, to kto?" - można przeczytać. Filmik zawierał w sobie również inny widok. W salonie można było dostrzec ołtarz poświęcony synowi gwiazdy - zdjęcie Patryka, a przy nim palące się świece.

Sylwia Peretti pokazała bukiet. Wszyscy mogli zobaczyć ołtarz poświęcony synowiSylwia Peretti pokazała bukiet. Wszyscy mogli zobaczyć ołtarz poświęcony synowiSylwia Peretti pokazała bukiet. Wszyscy mogli zobaczyć ołtarz poświęcony synowi
Fot. KAPIF.pl, instagram/@sylwia_peretti

Sylwia Peretti miała problemy na drodze

Do zdarzenia na drodze doszło 2 września, o czym poinformował portal Pudelek. Peretti miała wypaść z drogi i "skosić kilka drzew". Do sprawy odniósł się menedżer celebrytki znanej z "Królowych życia". Wyjawił, że faktycznie doszło do kolizji. "Aby uciąć bezsensowną falę domysłów, spekulacji i fałszywych oskarżeń, informuję, że wypadnięcie pojazdu z drogi nastąpiło wskutek utraty przytomności. Auto jechało z prawidłową prędkością, zjechało z drogi, przejechało przez rów i zatrzymało się na drzewach. Po dotarciu służb na miejsce Sylwia została przewieziona karetką do szpitala. Badania potwierdziły brak alkoholu i jakichkolwiek innych substancji we krwi. Trwające szczegółowe badania mają na celu ustalenie powodów utraty przytomności u Sylwii" - wyjawił Pudelkowi. "Jeżeli nie możecie wesprzeć nawet dobrym słowem, po prostu nie krzywdźcie, snując falę domysłów i fałszywych oskarżeń" - zaapelował na koniec. 

Więcej o: