Drugi odcinek nowego reality show TVN-u - "B&B Love" pokazał, że nie wszyscy przypadną sobie do gustu. W jednym przypadku trudno mówić o dżentelmeństwie, w innym poszło o... włosy. Cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Drugi odcinek "B&B Love" rozpoczął się od pokazania postaci 43-letniego Klemensa, który mieszka wysoko w gruzińskich górach. Mężczyzna ma spore wymagania wobec idealnej kobiety: z jednej strony chciałby, by potrafiła się pomalować i wystroić, by "mógł z nią iść na bal", ale z drugiej strony, żeby była na tyle odważna i gotowa, by iść z nim na spacer w góry. Generalnie, jak to ujął, "żeby umiała dopasować się do każdej sytuacji". Przyjechała do niego 35-letnia fotografka Klaudia, która po zapowiedzi była pozytywnie nastawiona - spodobał jej się m.in. wysoki wzrost mężczyzny. Nie spodobało jej się to, że mężczyzna wiedząc, że będzie miał gościa, nie zrobił nic, by ułatwić jej wejście w góry z walizkami i musiała przedzierać się przez krzaki. Gdy tylko weszła, poprosiła go o pomoc z walizkami. On sam jednak, jak typowe zaprzeczenie dżentelmeństwa rzucił:
Nie zdążyłem skosić trawy, to mi pomożesz
Druga para poznała się w Kalabrii, gdzie noclegi oferuje 45-letnia nauczycielka Renata, która chciałaby faceta, który chętnie by z nią pływał i łowił ryby. I później, żeby je jadł, by "nie musiała co dwa dni smażyć schabowego i kapusty". 45-letni Artur, który przyjechał do Włoch z optymistycznym nastawieniem i sercem na dłoni, niestety Renaty nie zachwycił. Kobieta od razu rzuciła w jego stronę złośliwość. "Masz fajne włoski, długie. A ja fajne nożyczki". Mężczyzna zdaje się jednak nie przejął uszczypliwością i poprosił Renatę o spacer w kierunku morza. Tam trochę rozmawiali o nurkowaniu, jednak Renata uznała, że mężczyzna jest "rządzący się". Dodała, że "tu rządzi ona". Nie ukrywała, że Artur mógłby być jej kolegą bądź sąsiadem, ale nie partnerem. Artur z kolei polubił Renatę i nie ukrywał, że "będzie podbijał". Cóż, podobno "mężczyźni kochają zołzy".
54-letnia Alex mieszkała w Londynie, teraz natomiast żyje na Zanzibarze. Sama o sobie mówi, że jest trochę hipiską i że chciałaby mieć faceta, który lepiej radzi sobie w życiu od niej. Po 50-letniego Zbigniewa pojechała na lotnisko. Wysoki brunet od razu zwrócił jej uwagę wyglądem i śnieżnobiałą koszulą. Gdy podszedł do samochodu, od razu pocałował ją w rękę. Gdy dojechali do miejsca, w którym kobieta oferuje noclegi, pozwoliła mu wybrać pokój - z widokiem na basen lub na ogród. Zbigniew od razu wybrał ten pierwszy. Nie obyło się bez pełnych pożądania spojrzeń i żartów z paszportu. Ona kokietowała, że "weźmie kredyt na jego dane w Polsce", on zaś podśmiewał się, że "sprawi, że zostanie na Zanzibarze". Nie minęło kilka minut, a już pili wspólnie zimną wodę z kokosów. Choć Alex przed kamerą zarzekała się, że inwestor z Łodzi to "nie jej typ", tak zarumienione policzki i iskierki w oczach zdradzały coś zupełnie innego. A zapowiedź kolejnego odcinka pokazała, że między tą parą iskry polecą jeszcze bardziej...