Szef Babiarza ma dość jego milczenia. "Ja i moi bliscy jesteśmy nieustannie bezpardonowo atakowani"

Przemysław Babiarz milczy jak zaklęty od ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. To nie podoba się jego szefowi, któremu obrywa się za to, że dziennikarz został odsunięty od wizji.

30 lipca (wtorek) do sieci wyciekł list dziennikarzy TVP Sport i sportowców, którzy proszą, by Przemysław Babiarz mógł znowu komentować igrzyska olimpijskie w Paryżu. Postawiony pod ścianą szef redakcji Jakub Kwiatkowski zareagował i wydał w tej sprawie oświadczenie. Zwrócił uwagę, że zawieszony dziennikarz milczy jak zaklęty. Wcześniej podkreślał, że nie miał wpływu na zawieszenie dziennikarza, bo decyzję o tym podjął prezes stacji. "W nawiązaniu do listu dziennikarzy TVP Sport jest mi szczególnie przykro z tego powodu, że to ja w ostatnich miesiącach wielokrotnie wstawiałem się za Przemkiem Babiarzem, a Przemek od kilku dni milczy. Nie wykonał żadnego gestu względem nikogo. Nie przeprosił i postawił kolegów ze swojej redakcji w bardzo niekomfortowej sytuacji" - napisał szef TVP Sport na portalu X.

Zobacz wideo Wielkie wyzwanie byłego gwiazdora TVP. Zgoli wąs pod jednym warunkiem

Szef TVP Sport po zawieszeniu Przemysława Babiarza. Mówi o atakach na jego rodzinę

Jakub Kwiatkowski jest mężem Agaty Załęckiej, która w "Na Wspólnej" wciela się w kontrowersyjną Marcelinę Gwiazdę. W dalszej części swojego wpisu zwrócił uwagę, że jego rodzina po aferze z Babiarzem, przechodzi trudny czas. On nigdy nie chciał mieszać się do polityki. "Przyszedłem do TVP z myślą jej odpolitycznienia i na tym się skupiałem" - podkreślił.

Dziś ja i moi bliscy jesteśmy nieustannie bezpardonowo atakowani przez środowiska prawicowe i w dużej mierze polityków PiS, którzy aktywnie uczestniczyli w niszczeniu Telewizji Polskiej i byli beneficjentami minionych układów. Sam list dziennikarzy jest wyrazem wsparcia ludzi dla swojego wieloletniego kolegi. Rozumiem to i szanuję. Tak długo jak prezentowane przez nich stanowisko nikogo nie krzywdzi i nie obraża, nie stanowi to w mojej ocenie niczego niewłaściwego

- podsumował szef TVP Sport.

Czarne chmury zbierały się nad Przemysławem Babiarzem od dawna

Według przekazów medialnych, Przemysław Babiarz dowiedział się o decyzji stacji przed tym, jak Dział Komunikacji Korporacyjnej przekazał ją mediom. "Miał przyjąć smutne dla niego wieści z godnością" - czytaliśmy na stronie internetowej "Faktu". Ponoć czarne chmury zbierały się nad nim od miesięcy. Jakub Kwiatkowski odbył z nim nawet na ten temat rozmowę jeszcze przed otwarciem olimpiady w Paryżu. Dziennikarz usłyszał wtedy, że pomysł pozbycia się go z TVP padł już na początku roku, więc szef poradził mu, by unikał prywatnych poglądów i polityki. Babiarz go jednak nie posłuchał. - Świat bez nieba, narodów i religii. To jest wizja pokoju, który ma wszystkich ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety - mówił zaniepokojony podczas ceremonii otwarcia, gdy w tle leciała piosenka "Imagine" Johna Lennona. Na razie odmawia wszystkim medialnych komentarzy. Ale humor mu ostatnio dopisywał. Przeczytaj też: Tak Babiarz spędza wolny czas w Paryżu po zawieszeniu w TVP.

Więcej o: