Zwolniona za brak stanika? Dostała wypowiedzenie. Teraz firma z Kalisza musi się tłumaczyć

Do nietypowej styuacji doszło w jednej z firm w Kaliszu. Kobiety, które nie dostosowały się do nakazu noszenia stanika miały zostać zwolnione. Jak było naprawdę? Firma zdążyła już zabrać głos.

Ten filmik na TikToku stał się prawdziwym viralem. Pani Justyna opowiedziała o nietypowej sytuacji, która spotkała ją w kaliskiej firmie MTM Industries. Przedsiębiorstwo zajmuje się produkcją zapachów do samochodu. Pewnego dnia w biurze wystosowano zaskakujący nakaz. - Dostałyśmy komunikat rano, że od dzisiaj jest nakaz noszenia stanika. Pracuję dwa miesiące, nie noszę stanika od trzech lat, jak nie więcej, chodzę ubrana tak, że nikt nawet nie zauważy, że nie mam tego stanika. Chyba, że bardzo mu na tym zależy - mówiła kobieta. Później było już tylko gorzej. 

Zobacz wideo Małgorzata Rozenek-Majdan reaguje na ubiór sław. Ma kilka uwag do Schreiber

Przyszła do pracy bez stanika wbrew zakazowi. Później dostała telefon 

Pani Justyna wyznała, że nakaz wystosowany przez "górę" wydał jej się niedorzeczny. Kolejnego dnia postanowiła przyjść do pracy ubrana tak jak zawsze. Kiedy przechodziła korytarzem, zwrócono jej uwagę na ubiór i zapytano, dlaczego nie stosuje się do ustalonych wcześniej zasad. Kobieta nie wiedziała, jak zareagować na tę sytuację. Później "przyłapano" również jej koleżankę z pracy. Kiedy wyszły na przerwę, otrzymały nieprzyjemny telefon. - Dostałyśmy telefon, że nasza umowa jest rozwiązana, że jutro mamy nie przychodzić do pracy, że jeśli chcemy oddać nasze plakietki, to możemy podjechać do agencji albo oddać je pani kierownik. Ja byłam w szoku, bo dopiero, co się przeprowadziłam, dostałam pracę, myślałam, że będzie okej, chciałam pogodzić pracę, utrzymywanie się samej ze szkołą no i zostałam bez pracy z dnia na dzień - opowiadała. Co na to firma, w której zatrudniona była pani Justyna? 

Kaliska firma skomentowała zwolnienie pracownic. Wcale nie chodziło o stanik? 

Portal o2.pl wystosował prośbę do firmy o komentarz w sprawie "afery stanikowej". "Decyzja o zwolnieniu pracownika została podjęta zgodnie z przepisami prawa pracy i nie miała związku z brakiem bielizny. Jako organizacja dbamy o ochronę wszystkich pracowników przed wszelką dyskryminacją. Bardzo poważnie traktujemy osoby pracujące z nami i dla nas, zawsze działamy profesjonalnie, postępując zgodnie ze standardami współżycia społecznego" - tłumaczył w oświadczeniu Mateusz Wieczorek, dyrektor operacyjny kaliskiego przedsiębiorstwa. ZOBACZ TEŻ: Karolina Pisarek pokazała swój gabinet. Internauci zarzucają jej bycie utrzymanką. "Do czego ci to biuro?"

Więcej o: